Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 5 sierpnia 2025 09:24
Reklama KD Market

Minął tydzień 1/7

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare


O czym mówi Ameryka





Jak sytuacja ekonomiczna wpłynie na życie szeregowego Amerykanina w ciągu następnych 12 miesięcy? Z takim pytaniem Huffington Post zwrócił się do kilku ekspertów.Większość nie przewiduje dramatycznej poprawy na rynku pracy ani na rynku nieruchomości.


 


Główny ekonomista Moody´s Analytics, Mark Zandi:


 


"Mniej więcej w tym czasie przyszłego roku poczujemy się trochę lepiej na temat własnej sytuaCji finansowej. Wzrośnie zatrudnienie, lecz bezrobocie utrzyma się w pobliżu 9%.


 


Amerykańskie kompanie, szczególnie duże i średnie, są bardzo dochodowe. Mogą zatrudniać i inwestować, pytanie tylko, czy zechcą.


 


Akcje giełdowe będą odzwierciedlać wysokie dochody korporacji. Zyski nie będą jednak tak wysokie, jak w ostatnich 2 latach.


 


Głównym zagrożeniem dla ekonomii jest kryzys foreclosure. 4 milionom właścicieli już wytoczono proces prowadzący do odebrania domu lub grozi im utrata domu z powodu dużego, niespłacanego długu hipotecznego. Oznacza to, że ceny domów nadal będą spadać, szczególnie na początku roku.


 


Tak długo jak nie dojdzie do stabilizacji cen, banki niechętnie będą udzielać pożyczek".


 


Dean Baker, dyrektor Center for Economic and Policy Research:


 


"Nie spodziewam się większej poprawy na rynku pracy.


 


Dojdzie do poważnego spadku cen domów. Pod koniec roku będą o 15% niższe niż w 2010 roku. Najprawdopodobniej wzrośnie liczba foreclosure, ponieważ rząd pozostaje pod nadmierną kontrolą banków, by zrobić w tej sprawie coś znaczącego.


 


Rządy stanowe i lokalne zmniejszą fundusze na edukację i inne usługi.


 


Słaby rynek pracy i niższe ceny domów pogorszą finansową sytuację osób zbliżających się do wieku emerytalnego. Fakt ten nie powstrzyma zapałów do wprowadzenia cięć w programach Social Security i Medicare. Krucjata ta spowoduje odpływ dochodów średniej klasy do kieszeni najbogatszych Amerykanów i nie ma nic wspólnego z ekonomiczną rzeczywistością".


 


Glen Hubbard, profesor finansów i ekonomii z Columbia Business School:


 


"Będziemy świadkami finansowego kryzysu ośrodków miejskich.


 


Politycy będą debatować nad dwoma nietykalnymi wcześniej pomysłami: zmniejszeniem podatku korporacyjnego i spowolnieniem wzrostu świadczeń Social Security dla emerytów o wysokich dochodach.


 


Cięcia podatków dla korporacji zostaną przedstawione jako ruch zmierzający do kreowania pracy, a spowolnienie świadczeń jako wyraz poważnego podejścia do problemów budżetowych państwa".


 


Chris Whalen, współzałożyciel i dyrektor wykonawczy Institutional Risk Analytics:


 


"Na rynku nieruchomości, w sektorze budownictwa i związanych z nim gałęzi przemysłu dojdzie do deflacji spowodowanej niższymi cenami domów. Niższe ceny pociągną za sobą falę przejmowania nieruchomości przez banki.


 


Liderzy Partii Republikańskiej otwarcie mówią, że nie będą ratować niewypłacalnych stanów. Kryzys finansowy stanie się okazją do zniszczenia funduszy emerytalnych i związków zawodowych pracowników sektora publicznego.


 


Megabanki ponownie zwrócą się do rządu o pomoc (albo będą zmuszone do przejścia restrukturyzacji), jeśli administracja Baracka Obamy nie zajmie się problemem milionów ludzi mieszkających w domach niższej wartości niż ich pożyczka hipoteczna".


 


Edward Harrison, założyciel CreditWritedowns.com:


 


"Spadek cen domów ma bezpośredni wpływ na sytuację na rynku pracy. Ludzie nie mogą sprzedać domów, a więc nie mogą wyruszyć w poszukiwaniu zatrudnienIa do innych miast i stanów. Fakt ten zmusza Amerykanów do oszczędnego wydawania pieniędzy.


 


Po szoku giełdowym w 1999 więcej Amerykanów zaczęło kupować domy, widząc w nich pewną inwestycję. Kryzys na rynku nieruchomości pozbawił ich i tej możliwości finansowego zabezpieczenia na starość. Więcej ludzi przekonało się, że muszą liczyć na plany emerytalne 401(K) i własne oszczędności".


 


***


Federalni agenci zatrzymali łódź płynącą z Jamajki do USA. Na pokładzie znajdowało się 4497 funtów mariHuany. Okazało się, że właścicielem łodzi jest mieszkający w Dartmouth w Massachusetts James Ormonde Staveley-O´Carroll, ojciec synowej Chrisa Matthews, gospodarza programu publicystycznego z MSNBC.


 


Staveley-O´Carroll jest oskarżony o posiadanie nielegalnej substacji z intencją sprzedaży. Na sądową rozprawę czeka w więzieniu w Mississippi.


 


***


32-letnia weteranka armii Marie Exley opuściła swój dom w Colorado Springs, by poświęcić się działalności dla Family Radio Worldwide. Na czele niezależnej, chrześcijańskiej organizacji duszpasterskiej stoi emerytowany inżynier, 89-letni Harold Camping, który głosi, że koniec świata nastąpi 21 maja tego roku. Swe kalkulacje oparł na Biblii, którą uważa za kosmiczny kalendarz z dokładnymi wyjaśnieniami co do spełnienia biblijnych proroctw.


 


Exley i inni działacze nawołują ludzi do opamiętania w całych Stanach Zjednoczonych, Ameryce Łacińskiej i w Afryce. Nie mają wątpliwości, że 21 maja sprawiedliwi zostaną żywcem zabrani do nieba. Inni pozostaną na ziemi, gdzie doświadczą szeregu cierpień, po czym – według obliczeń Campinga – nastąpi koniec świata.


 


***


Senator stanowa z Kolorado Suzanne Williams spowodowała w Teksasie wypadek samochodowy, w którym zginęła 30-letnia ciężarna kobieta, Brianna Gomez.


 


Demokratka z okolic Denver, Williams, walczyła w Legislaturze o zaostrzenie kar za nieużywanie pasów bezpieczeństwa. Tymczasem z policyjnego raportu wynika, że nikt w jej samochodzie nie miał zapiętych pasów, a kilkuletni wnuczek, zamiast w siedzeniu dla dzieci, siedział obok babki.


 


Po przewiezieniu ofiary wypadku do szpitala lekarze spowodowali poród za pomocą cesarskiego cięcia. Dziecko znajduje się w stanie krytycznym.


 


Adwokat pani senator twierdzi, że jego klientka nie znajdowała się pod wpływem alkoholu ani środków halucynogennych, co zwalnia ją z odpowiedzialności za wypadek.


 


***


Nowy Kongres, identycznie jak amerykańskie społeczeństwo, jest w większości protestancki i w 25% katolicki. Wśród protestantów przeważają baptyści i metodyści. Kilka grup religijnych, w tym episkopalianie, presbiteriane i żydzi mają w Kongresie większą reprezentację niż w generalnej populacji. Liczba buddystów i muzułmanów mniej więcej odzwierciedla procentowo liczbę wyznawców w USA. Małe grupy religijne, jak hindusi i świadkowie Jehowy nie mają w Kongresie swoich reprezentantów.


 


Jedynie sześciu członków (1%) 112. Kongresu podaje się za ateistów, agnostyków lub ludzi nie związanych z żadną religią, co stanowi bardzo słabą reprezentację 16% dorosłych, niewierzących Amerykanów.


 


***


W pierwszym dniu obrad Izba Reprezentantów zatwierdziła pakiet nowych przepisów, dotyczących prac ustawodawczych. Za ustawą głosowało 240 republikanów, przeciw 191 demokratów.


 


Do pakietu nie weszła propozycja demokraty z Nowego Jorku, kongr. Josepha Crowley, która miała zobowiązać wszystkich ustawodawców do ujawnienia, czy w pierwszych 15 dniach od złożenia przysięgi skorzystają z federalnego planu ubezpieczeń medycznych. Wszyscy demokraci głosowali za przyjęciem propozycji Crowleya, większość republikanów, przeciw.


 


Demokrata usiłował zwrócić uwagę na hipokryzję tych, którzy obiecują likwidację reformy medycznej, a sami korzystają z bezpłatnych ubezpieczeń.


 


Kilku republikańskich ustawodawców postępuje zgodnie z wyborczymi obietnicami. Z federalnego ubezpieczenia rezygnuje kongr. Sandy Adams i Daniel Webster z Florydy, Bill Johnson z Ohio, Mike Kelly z Pensylwanii, Bobby Schilling i Joe Walsh z Illinois. Świadczeń ubezpieczeniowych nie przyjmie również kongr. Phil Roe z Tennessee, lecz tylko dlatego, że już korzysta z innego rządowego programu, Medicare.


 


***


Federalny sąd apelacyjny orzekł, że tablice pamięci weteranów wzniesione wraz z liczącym 43 stopy krzyżem na górze Soledad w La Jolla w Kalifornii są nielegalne.


 


Sędzina Margaret Mc-Keown argumentuje, że użycie chrześcijańskiego symbolu celem uhonorowania wszystkich weteranów, sugeruje, że rząd jest silnie związany z jedną religią i uznaje ją za religię uniwersalną. McKeown proponuje zmodyfikowanie pomnika wzniesionego w 1913 roku. Nie wyklucza zachowania krzyża, lecz sugeruje dodanie innych symboli religijnych.


 


Sprawę do sądu wniósł Robert M. Zweiman, były komendant żydowskich weteranów wojennych w USA, reprezentowany przez American Civil Liberty Union.


 


Zwolennicy utrzymania pomnika w jego oryginalnej postaci, w tym Liberty Institute i American Center for Law and Justice, decyzję sądu uznali za wymierzenie policzka weteranom.


 


***


Tendencje do zmiany historii wykazali autorzy podręcznika do nauk społecznych w Wirginii.


 


"Our Virginia: Past and Present" zawiera szereg niedopuszczalnych pomyłek.Mimo że przed drukiem podręcznik był sprawdzany przez kilka komitetów, znalazły się w nim błędy merytoryczne i ortograficzne.


 


Książka trafiła do rąk uczniów jesienią ub. roku. Zawiera m.in. cały rozdział o udziale tysięcy Afroamerykanów w wojnie domowej po stronie konfederatów, co historycy uważają za czystą fantazję.


 


Profesor historii Carol Sheriff uważa, że pomyłki świadczą o braku historycznej odpowiedzialności. Powyższe zdarzenie skłoniło kongresmana z Wirginii Davida Englina do przygotowania ustawy, która zobowiąże wydawców w całym kraju do zatrudniania specjalistów do sprawdzania tekstów podręczników przed oddaniem ich do druku.


 


Elżbieta Glinka

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama