Chicago (Inf. wł.) – Największa w historii Illinois podwyżka stanowych podatków od dochodu – indywidualnych i korporacyjnych – zatwierdzona została w nocy z wtorku na środę (11-12 stycznia) przez obydwie izby 96. Legislatury stanowej, tuż przed zakończeniem jej urzędowania. W środę 12 stycznia o godzinie 12 w południe w auli Uniwersytetu Illinois w Springfield odbyło się zaprzysiężenie 97. Legislatury w nowym składzie osobowym.
Podwyżka mocno uderzy podatników po kieszeni. Na przykład – rodzina zarabiająca 40 tys. dol. rocznie zapłaci w podatkach stanowych od dochodu o około 800 dol. więcej w skali rocznej, a rodzina o dochodach w wysokości 75 tys. dol. zapłaci fiskusowi dodatkowe 1,400 dolarów.
Organizacje stojące na straży interesów podatnika (w tym National Taxpayers United of Illinois, NTUI) biją na alarm, że podwyżka została zatwierdzona bez uprzedniego przeprowadzenia prawdziwej
reformy obecnego systemu świadczen emerytalnych pracowników administracji stanu. Reforma, która niedawno weszła w życie jest połowiczna, wnosi niewiele do bieżącej sytuacji fiansowej stanu, ponieważ dotyczy tylko nowych pracowników.
Zwolennicy podwyżki podkreślają, że do tej pory stanowy podatek od dochodu w Illinois był jednym z najniższych w kraju.
W ustawie o podwyżce podatków znajduje się punkt o ograniczeniu przyrostu wydatków stanu do 2 procent rocznie. Punkt ten nie dotyczy emerytur. Zdaniem ekspertów budżetowych, w rezultacie limitu najwięcej ucierpią usługi dla mieszkańców – a przede wszystkim programy medyczne i socjalne.
Gubernator Pat Quinn od dawna zabiegał o podwyżkę podatku i wyrażał przekonanie, że Illinois nie podźwignie się z kryzysu finansowego bez dodatkowych dochodów. Deficyt budżetowy wynosi co najmniej 15 miliardów dol., zobowiązania emerytalne około 80 miliardów dol. Do tego dochodzą jeszcze nie zapłacone bieżące rachunki na wiele miliardów dolarów.
Wczoraj Quinn nie ukrywał swojej radości z zatwierdzenia podwyżki. Podziękował parlamentarzystom z obydwu izb – zdominowanych przez demokratów – za skuteczną akcję pomimo republikańskiej opozycji.
Izba zatwierdziła ustawę o podwyżce stosunkiem głosów 60-57 w nocy 11 stycznia. Zwolennicy ustawy mieli tylko jeden głos powyżej wymaganego minimum 59 głosów, koniecznych do jej przegłosowania.
Senat przyjął ustawę w stosunku 30-29 nad ranem 12 stycznia.
Zgodnie z ustawą indywidualny podatek od dochodu wzrośnie o prawie 67 procent – z 3 do 5 procent. Podniesiony też został przez Legislaturę korporacyjny podatek od dochodu – z 4.8 procenta do 7 procent, a w praktyce do 9.5 procenta, po doliczeniu wszystkich dodatkowych opłat obowiązujących biznesy.
Powyższe liczby wywołały ostry sprzeciw ze strony szarych podatników, ledwo wiążących koniec z końcem i sektora biznesowego, który wyraża obawy, że firmy zaczną się wyprowadzać z Illinois do innych stanów z niższym podatkiem korporacyjnym.
Warto dodać, że Legislatura odrzuciła ustawę o podwyżce podatku od sprzedaży papierosów o 1.01 dol. za paczkę. Dochód z tego podatku miał być przeznaczony na szkolnictwo publiczne w całym stanie.
Podobny los spotkał propozycję zaciągnięcia pożyczki na bieżące wydatki.
Oprócz podwyżki podatku na biurku gubernatora czeka na podpis ustawa o likwidacji kary śmierci w Illinois. Wczoraj nie było jasne, czy gubernator ją podpisze. Ostatnio wydawał się być skłonny do zaakceptowania delegalizacji kary śmierci, choć do niedawna był jej przeciwny i opowiadał się za utrzymaniem moratorium zakazującego wykonywania egzekucji, dopóki wymiar sprawiedliwości nie zostanie zreformowany tak, by wyeliminować pomyłkowe wyroki winy.
W opinii przeciwników kary śmierci, systemu nigdy nie da się zreformować i do tragicznych pomyłek będzie dochodziło zawsze.
Natomiast zwolennicy tego rodzaju kary uważają, że delegalizacja pozbawiła wymiar sprawiedliwości ważnego narzędzia śledczego i osłabiła prawa ofiar przestępstw.
(ao)








