Redakcja
Lokalna rada szkolna w powiecie Wake w Karolinie Północnej została oskarżona o segregację rasową, elityzm i rasizm.
W ciągu ostatniego roku znoszono programy desegregacyjne, łącznie z przewożeniem dzieci do szkół. Ci, którzy pochwalają decyzje rady szkolnej, podkreślają, że nie mają one związku z uprzedzeniami rasowymi ani "wojną klasową", lecz z "kosztami i praktycznym podejściem do zagadnienia".
Według lokalnej rady szkolnej nakaz przewożenia dzieci z ubogich do zamożnych dzielnic nie bierze pod uwagę straty czasu uczniów na długie przejazdy, który mogliby poświęcić na naukę.
Nowy superintendent szkolnictwa, Tony Tata, jest zwolennikiem szkół dzielnicowych. Za rzecz znacznie bardziej ważną niż różnorodność rasowa uważa osiągnięcia uczniów.
Polityka rady szkolnej nie budzi zachwytu wszystkich rodziców. Dwukrotnie miały tam miejsce protesty przeciw resegregacji. Ostatni zakończył się aresztowaniem 19 osób.
Protesty wybuchły również w związku z poleceniem prowadzenia normalnych zajęć szkolnych w dniu Martina Luthera Kinga. Afroamerykanie odebrali to zarządzenie jako lekceważenie ważnego dla nich święta. Szkoły tłumaczą się, że muszą nadrobić czas stracony, gdy odwołano lekcje z powodu burzy śnieżnej.
(HP – eg)
