Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 08:30
Reklama KD Market

Muzyka kształci i łagodzi obyczaje



Wiosenny Koncert Muzyczny Szkoły B. Gadomskiego





Chicago (Inf. wł.) – Ponad trzydziestu młodych pianistów w wieku od pięciu do osiemnastu lat wzięło udział w dwóch dorocznych Wiosennych Koncertach Muzycznej Szkoły Bogdana Gadomskiego, jakie miały miejsce na przełomie marca i kwietnia w Chicago. Dla wszystkich rodziców dzieci występujących w muzycznych konkursach najważniejszy jest występ ich dziecka. To właśnie koncerty pana Gadomskiego pozwalają uczniom na pozyskanie pierwszych koncertowych szlifów, a ich rodzicom, poza ogromna dawką emocji i nerwów, dają okazję do miłego spędzenia czasu w, a jakże, doborowym gronie młodych artystów i ich rodziców.


 


Tym razem dzieci z najmłodszej grupy pianistów, którą reprezentowali: Izabela Batorowicz, Kuba Ciesielski, Weronika Kaczmarek, Patrycja Ptak, Agata Sołtys, Sylwia Tolczyk, Nicole Węgrzyn i Mateusz Wilk, miały za zadanie zagrać “Ludową Piosenkę Szwajcarską”. Wszyscy wypadli doskonale. – W moich konkursach nie ma nigdy przegranych – podkreśla Bogdan Gadomski i zapewnia, że nie oznacza to wcale, że wszyscy dostają równorzędne nagrody. Sukcesem i zwycięstwem każdego ucznia jest już to, że pozbywa się on tremy, że zasiada do instrumentu i wykonuje swój konkursowy kawałek bez najmniejszego problemu.


 


Godziny spędzone przy fortepianie lub pianinie, podczas zajęć lekcyjnych lub domowych ćwiczeń, zawsze procentują w czasie koncertu. Przekonali się o tym wszyscy artyści, a szczególnie ci z grupy starszej, którzy zagrali “Balladę” F. Burgmullera. I tutaj także, zarówno Sara Batorowicz, Krystian Bernatek, Oliwer Furman, jak i Gabrysia Gładysz, Julia Gładysz, Natalia Koniecka, Oliwia Lachowicz, Mikołaj Lew czy też Patryk Trzeciak i Natalia Zielińska pokazali, że włożyli sporo pracy w przygotowanie się do konkursu. Najtrudniejsze zadanie mieli, jak zawsze, najstarsi uczestnicy konkursu, którzy grali “Piosenkę neapolitańską” Piotra Czajkowskiego. Burzliwe oklaski zebrali między innymi: Sara Batorowicz, Diana Bernatek, Julia Gładysz, Gabrysia Gładysz, Paweł Rafało, Basia Szynal i Daniel Węgrzyn.


 


Z radością przyznaję, że poradzili sobie wspaniale i pokazali, na co ich stać – komplementował swoich podopiecznych Bogdan Gadomski. – To bardzo trudny utwór, ale jak brzmiał w ich wykonaniu, wszyscy słyszeli – podkreśla muzyk. Jak zawsze dla najlepszych wykonawców organizator konkursów przygotował atrakcyjne nagrody w postaci medali i pucharów, które stanowią nie tylko pamiątkę, ale i dowód wykonania ciężkiej pracy, związanej z właściwym przygotowaniem się studenta do konkursowych występów.


 


Inną, może mniej wymierną, ale znacznie ważniejszą nagrodą, jaką otrzymali dosłownie wszyscy, były minirecitale przygotowane przez najlepszych studentów szkoły pana Bogdana Gadomskiego.


 


Gra zarówno Daniela Węgrzyna, jak i Basi Szynal, to prawdziwa duchowa uczta dla nas wszystkich – wyznał Józef Gładysz. – Słuchając, jak oni grają, chyba wszyscy siedzący tu rodzice mają nadzieję, że i ich pociechy dojdą kiedyś do tak wysokiego poziomu i samodyscypliny grania – podkreślił tata Gabrysi i Julii.


 


Stało się już tradycją, że wiosenne przeglądy organizowane są w prywatnych domach kilku uczniów pana Bogdana. Daje to możliwość wzajemnego, dokładniejszego i bliższego zapoznania się wszystkich uczniów i ich rodziców, gdyż codzienne zajęcia najczęściej odbywają się w domach i zarówno uczniowie, jak i ich rodzice, praktycznie się nie widują.


 


Forma takich właśnie wiosennych przeglądów sprawdziła się już wiele lat temu – wyznaje Bogdan Gadomski. – Przed laty na konkursy specjalnie wynajmowałem salę. Wówczas, zwykle tuż po zakończeniu koncertu, szybko musieliśmy „zbierać się do domu“. Zdarzało się, że zaraz po naszym koncercie scena musiała być przygotowywana na kolejne wydarzenie. Zarówno rodzice, jak i uczniowie, odczuwali wówczas pewien niedosyt – podkreśla nauczyciel.


 


Chciałoby się po takim “koncertowym graniu” posiedzieć trochę dłużej, poplotkować, napić się kawy, a tu: koniec imprezy – wspomina sobie dawne obyczaje jeden z rodziców.


 


Faktycznie przykład wiosennych koncertów potwierdza tę opinię. W ten sposób studenci mają zagwarantowane granie na doskonałych instrumentach (wszak wszyscy uczniowie pana Bogdana mają w domach fortepiany i pianina „pierwszej klasy“), ale jest też czas na przyjacielskie pogaduszki i spędzenie miłych chwil w gronie ludzi kochających muzykę, szczególnie w wykonaniu swoich najbliższych. To było granie…


 


Tekst i zdjęcia:


Andrzej Baraniak




(Zdjęcia dostępne na stronie: www.newsrp.smugmug.com)


 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama