Dwóch Amerykanów, w tym jeden znany z ciągłych narzekań na świat za złe traktowanie muzułmanów, kupiło broń i granaty z zamiarem zaatakowania nowojorskiej synagogi. Ten sam osobnik był także zainteresowany zbombardowaniem Empire State Building.
26-letni Ahmed Ferhani, pochodzenia algierskiego, i 20-letni Mohamed Mamdouh, pochodzenia marokańskiego, spiskowali przeciw synagodze na Manhattanie. Broń zakupili od tajnego oficera policji.
Szef nowojorskiej policji, Raymond Kelly, mówi, że Ferhaniego obserwowano już od kilku miesięcy. Prokurator okręgowy na Manhattanie, Cyrus Vance, wyjaśnia, że młody człowiek z tygodnia na tydzień okazywał coraz większy gniew i snuł coraz groźniejsze plany.
Od nalotu i zgładzenia Osamy bin Ladena policja w Nowym Jorku jest postawiona w stan alarmowy w obawie o akcję odwetową.
Kelly podkreśla, że zatrzymani osobnicy prawdopodobnie nie mieli żadnych związków z al-Kaidą. Policja najbardziej obawia się ataku ze strony osoby niepodejrzewanej o kontakty z grupami terrorystów lub ich sympatyków.
Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg ostrzega, że najbardziej niebezpieczni są ludzie, w których taka wiadomość, jak śmierć Osamy bin Ladena, wyzwala silne emocje.
(AP – eg)