Były gubernator Arkansas, były republikański kandydat na prezydenta i pastor Kościoła baptystów, zatrudniony obecnie przez Fox News Mike Huckabee, nie będzie ubiegać się o nominację GOP-u na prezydenta.
"Wszystko przemawia za tym, że powinienem przystąpić do wyścigu. Zachęca mnie do tego moja żona i dzieci. Sondaże wskazują, że mam szanse i że zdobędę głosy wyborców spoza południa kraju. Sam uwierzyłem w to, że będę kandydować. Kiedy samotnie w ciszy rozważam tę możliwość, serce podpowiada mi inaczej. Z chwilą podjęcia tej decyzji ogarnął mnie niewytłumaczalny spokój".
Postanowienie Huckabeego otwiera większe pole do popisu innym społecznym konserwatystom. Największą korzyść – jeśli będzie ubiegać się o nominację – może odnieść kongr. Michele Bachmann z Minnesoty, znana z umiejętności jednoczenia konserwatystów w takim samym stopniu jak Huckabee.
Nie jest wykluczone, że konserwatyści będą bardziej podzieleni niż w 2008 roku. Tym razem jest większy wybór. Po najwyższy urząd w państwie będzie ubiegać się były marszałek Izby Reprezentantów Newt Gingrich, były CEO sieci restauacji Godfathers Pizza Herman Cain, były senator z Pensylwanii superkonserwatysta Rick Santorum, b. gubernator Minnesoty umiarkowany Tim Pawlenty, b. gubernator Utah Jon Huntsman, gubernator Indiany Mitch Daniels, b. gubernator Massachusetts Mitt Romney.
(HP –eg)