We wtorek w nocy monstrualna chmura pyłu opadła na Phoenix, redukując drastycznie widoczność i uniemożliwiając loty. Chmura nadeszła z silnym wiatrem, który przewracał drzewa i słupy elektryczne pozbawiając tysiące mieszkańców miasta dopływu prądu.
Chmura wysokości między 8,000 a 10,000 stóp nadleciała ze strony Tucson. Zanim opadła na dolinę Phoenix, zmniejszyła się do 5,000 stóp i w niektórych miejscach dochodziła do 50 mil szerokości. Około północy pokryła śródmieście.
Mieszkańcy tych okolic twierdzą, że był to najgorszy sztorm, jaki nawiedził miasto. Sztorm był częścią monsunowego sezonu w Arizonie, który zazwyczaj rozpoczyna się w połowie czerwca i z krótkimi przerwami trwa do 30 września.
Krajowe Biuro Meteorologiczne zaobserwowało, że porywy wiatru przekraczające 60 mil na godzinę szybko przesunęły chmurę pyłu na północny zachód na pobliskie miasta, Avondale, Tempe i Scottsdale.
Ponad dziesięć miasteczek z tych okolic, którym groziły gwałtowne burze, postawiono w stan alarmowy.
Federalna Administracja Lotów Cywilnych informuje, że z powodu niskiej widoczności loty do Las Vegas i Los Angeles wstrzymano do godziny 9 wieczorem.
(FN – eg)