Ze względu na niskie zainteresowanie odwołano zaplanowaną na jesień konwencję Tea Party o nazwie Freedom Jamboree.
Organizatorzy mieli nadzieję, że impreza da początek energicznej kampanii republikańskich kandydatów na prezydenta. Kongresmanka Michele Bachmann i były senator z Pensylwanii Rick Santorum wcześniej potwierdzili swoją obecność.
Weekend refleksji i planowania strategii miał się odbyć w Kansas City od 28 września do 2 października.
21 lokalnych grup podjęło przygotowania z intencją wyłączenia się spod krajowego parasola i zaoferowania alternatywy do wiecu Tea Party na National Mall.
"Robimy to, ponieważ mamy dosyć walk między głównymi grupami, jakie miały miejsce w 2010 roku", wyjaśniał główny organizator "jamboree" William Temple.
W rozmowie z redakcją Roll Call twierdził, że finanse nie miały nic wspólnego z odwołaniem imprezy. Tymczasem z raportu finansowego za czerwiec wynika, że organizacja zebrała zaledwie $10 tys. na zlot, który miał ściągnąć do Kansas City setki, jeśli nie tysiące, zwolenników tego ruchu.
Temple oczekiwał przybycia członków 350 grup Tea Party. Zgłoszenia napłynęły od 62 grup. Zebrane pieniądze zostaną zwrócone dawcom.
Większość grup, które odmówiły udziału, przyznała, że ludziom po prostu nie chce się podróżać do Kansas.
Temple twierdzi, że od manifestacji przed Kapitolem przeciw reformie medycznej w 2009 i 2010 roku ruch Tea Party stracił wigor. Spekuluje, że ludzie nie chcą tracić energii teraz, lecz czekają na przyszły rok wyborczy, gdy staną murem za republikańskim kandydatem.
(RC – eg)








