Republikańscy kandydaci na prezydenta jak jeden mąż poparli Kościół katolicki w jego walce przeciw administracji Obamy w związku z zarządzeniem o zapewnieniu wszystkim kobietom, zatrudnionym w dużych instytucjach religijnych (uniwersytety, szpitale, organizacje charytatywne), środków antykoncepcyjnych. Nie zwrócili jednak najmniejszej uwagi na inne tematy poruszone podczas Konferencji Katolickich Biskupów.
Organizacja ta wezwała Kongres do przedłużenia wypłat świadczeń dla osób, które pozostają na bezrobociu od 6 miesięcy i dłużej. Jeśli Kongres nie przedłuży federalnych świadczeń, to milion ludzi już w marcu pozostanie bez środków do życia.
"Mieliśmy dobrą wiadomość o spadku bezrobocia i wzroście zatrudnienia. Jednakże 23.8 miliona Amerykanów nadal nie może znaleźć pracy w pełnym wymiarze godzin. Średnio ludzie pozostają bez pracy przez 10 miesięcy. Ekonomiści szacują, że o każde miejsce pracy ubiegają się cztery osoby", zwracał uwagę biskup Stephen E. Blaire, przewodniczący komitetu sprawiedliwości i rozwoju.
Kościół ma znacznie większe zrozumienie dla bezrobotnych niż kandydaci na prezydenta, którzy chcą się pozbyć lub sprywatyzować system ubezpieczeń (workers´s compensation), zapewniający do 99 tygodni w świadczeniach stanowych i federalnych.
Newt Gingrich solennie obiecuje, że za jego administracji nikt nie będzie dostawał czeków za bezczynność. W zamian za świadczenia bezrobotni będą zobowiązani do przejścia szkoleń w poszukiwanych zawodach.
Republikanie z Izby Reprezentantów wnieśli propozycję odebrania świadczeń robotnikom nie posiadającym dyplomu ukończenia szkoły średniej. Opowiadają się za poddawaniem testów na narkotyki osób składających wnioski o świadczenia dla bezrobotnych.
Biskup Blair sugeruje, że Kościół jest przeciwny stawianiu nowych warunków. "Ostrzegam przed zmianą obecnego systemu. Jakiekolwiek zmiany muszą chronić życie i godność ludzką", oświadczył bp Blair. Żaden z republikańskich kandydatów na prezydenta nie reagował na ten postulat Kościoła.
(HP – eg)








