Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 12:01
Reklama KD Market

Rzecznik LOT: Awantury na pokładzie nie wywołał nasz rodak

Rzecznik prasowy PLL LOT Jacek Balcer zdementował wcześniejsze informacje jakoby awanturę na pokładze samolotu lecącego do Chicago wszczął amerykański biznesman polskiego pochodzenia. – Mogę państwa uspokoić, że to nie był nasz rodak – powiedział Balcer... Rzecznik nie chciał jednak potwierdzić żydowskiego pochodzenia krewkiego pasażera: - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – powiedział rzecznik LOT.
Rzecznik prasowy PLL LOT Jacek Balcer zdementował wcześniejsze informacje jakoby awanturę na pokładze samolotu lecącego do Chicago wszczął amerykański biznesman polskiego pochodzenia. – Mogę państwa uspokoić, że to nie był nasz rodak – powiedział Balcer.
Rzecznik nie chciał jednak potwierdzić żydowskiego pochodzenia krewkiego pasażera: - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – powiedział rzecznik LOT. Według tego samego źródła decyzję o zawróceniu maszyny na Okęcie podjął pilot, który ma prawo zastosowania takich procedur. - Zawsze kapitan jest alfą i omegą w samolocie, on podejmuje decyzje; to jest jego odpowiedzialność. Decyzja kapitana była podyktowana tym, że pasażerowie powinni zawsze, a szczególnie na takim dystansie, podróżować w komforcie i spokoju, a zachowanie pasażera z jednej strony stanowiło zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu, z drugiej właśnie dla komfortu pasażerów - dodał Jacek Balcer. Brakowi agentów zabezpieczających lot dziwi się Halina Bielowicz, która była na pokładzie samolotu Warszawa - Chicago. - Byłam zdziwiona, że nie ma na pokładzie służb, takich jak air marshals, które mogłyby obezwładnić agresywnego podróżnego. Tacy agenci powinni być przynjmniej w tych samolotach, które latają do Ameryki -mówi Halina Bielowicz. Po powrocie na Okęcie i wyprowadzeniu kłopotliwych pasażerów (ojca i dorosłego syna), czekającym w maszynie podóżnym za ich cierpliwość i wyrozumiałość podziękowali  prezes Sebastian Mikosz ( który dziś podał się do dymisji) oraz przedstawiciel spółki, Maciej Szczepański. Pasażerowie, którzy po ponad 16 godzinach szczęśliwie wylądwoali w Chicago mówią o wyrozumiałości amerykańskich służb granicznych, które sprawnie odprawiały podóżnych z polskiego samolotu. Zmęczeniem 17-godzinną pracą tłumaczył także odmowę udzielenia wywiadu kapitan Dymara, który podjął decyzję o zawróceniu maszyny do Warszawy. Halina Bielowicz,mimo zmęczenia niespodziewanie przedłużoną podróżą twierdzi, że tej decyzji być może pasażerowie zawdzięczają życie. Zobacz także: Szczegóły zajścia na pokładzie samolotu do Chicago MB (Inf.wł.) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama