Chicago (Inf. wł.) – Wczoraj (23 sierpnia) miały być wznowione negocjacje pomiędzy największym związkiem zawodowym nauczycieli Chicago Teachers Union, czyli CTU, a kuratorium oświatowym Chicago Public Schools, czyli CPS.
Nauczyciele domagają się większej podwyżki płac, niż proponowane przez CPS 2 proc., a także zmniejszenia liczby uczniów w klasach, uruchomienia zajęć muzycznych, plastycznych i wychowania fizycznego, oraz czasu na przygotowanie się do lekcji.
Wczoraj nauczyciele zarzucali, że CPS nie dotrzymało warunków wstępnego porozumienia – nie przyjęło do pracy zwolnionych nauczycieli i nie uruchomiło dodatkowych zajęć artystycznych i sportowych.
Rodzice wyrażają obawy, że rok nauki nie rozpocznie się w większości szkół w terminie – we wtorek po Święcie Pracy, Labor Day – ponieważ nauczyciele zastrajkują nie mając nowego kontraktu o warunkach pracy i płacy.
Przypomnijmy, że władze oświatowe i miejskie zawarły kontrakty z mniejszymi związkami zawodowymi nauczycieli, ale nie zawarły z największym związkiem – Chicago Teachers Union.
Związek CTU jest przygotowany na wypadek strajku. Wydrukowane już zostały plansze z napisem "On Strike".
Prezes CTU Karen Lewis, oświadczyła, że nauczyciele zastrajkują, jeśli to będzie konieczne.
CTU musi powiadmić CPS o strajku na 10 dni przed jego rozpoczęciem i ma już na to pozwolenie nauczycieli.
Członkowie CTU upoważnili zarząd związku 22 sierpnia do wystosowania zawiadomienia o strajku.
CPS czyni przygotowania na wypadek strajku, poprzez między innymi organizowanie opieki nad uczniami w parkach i ośrodkach dzielnicowych.
Ostatni strajk chicagowskich nauczycieli odbył się w 1987 roku.
(ao)








