"Jesteśmy na 1 miejscu" – pod takim tytułem Chicago Sun-Times informuje czytelników, że mieszkańcy Chicago i okolic płacą najwyższe w kraju ceny za benzynę.
W związku z potencjalnymi szkodami, jakie może wyrządzić huragan Isaac, w najbliższych dniach ceny znów podskoczą przynajmniej na krótki okres.
Analityk przemysłu naftowego z PRICE Futures Group, Phil Flynn, przewiduje podwyżkę cen paliw o około 10 centów za galon.
We wtorek w Chicago za benzynę bezołowiową płaciliśmy średnio $4.37 za galon, o 61 centów więcej niż wynosi przeciętna krajowa. Złożyło się na to kilka przyczyn, w tym problemy w rafineriach w okolicy Lemont i Whiting w stanie Indiana i pęknięcie rurociągu w Wisconsin.
Po szybko ugaszonym pożarze rafinerię BP w Whiting tymczasowo zamknięto. Kompania wstrzymała sprzedaż benzyny wysokooktanowej w Chicago i na przedmieściach i odwołała z rynku ponad 2 miliony galonów zanieczyszczonego paliwa, co również przyczyniło się do wzrostu cen benzyny, zarówno unleaded jak i premium.
Tym razem wzrostu cen benzyny nie uzasadnia się manipulacjami na giełdzie, lecz uzasadnionymi przyczynami, nie całkiem zależnymi od producenta. Słabe to pocieszenie dla kierowców w przeddzień długiego weekendu, gdy po raz ostatni w letnim sezonie tysiące rodzin wybiera się na wycieczki za miasto.
(eg)








