Chicago (Inf. wł.) – Wielka Federalna Ława Przysięgłych rozpoczęła śledztwo w sprawie potencjalnych nadużyć w programie rent policjantów chicagowskich.
Śledczy federalni zażądali udostępnienia wszystkich dokumentów od Rady ds. Emerytur Policji Chicagowskiej – ujawniono pod koniec zeszłego tygodnia.
Jeszcze nie wiadomo, czy podobne śledztwa zostały wszczęte w odniesieniu do programów rent strażków i felczerów.
Niedawno gazeta Chicago Sun-Times opublikowała serię artykułów demaskująych potencjalne nadużycia niektórych odbiorców rent, zatrudnionych przez chicagowską policję i straż pożarną.
Chicago wydaje 18 mln dol. rocznie na renty policjantów oraz 27 mln dol. na renty strażaków i felczerów. Wśród korzystających ze świadczeń, tzw. disability, są nie tylko funkcjonariusze rzeczywiście niepełnosprawni i niezdolni do pracy, ale też wykonujący inne rodzaje pracy, posiadający stopnie naukowe i własne biznesy – wykazała seria artykułów ze śledztwa dziennikarskiego, pokazujących nadużycia w ramach systemu rent.
Wśród przykładów nadużyć jest przypadek 57-letniego obecnie Charlesa Siedleckiego, który zranił się w ramię podczas sprawowania służby policyjnej 20 lat temu, już więcej nie wrócił do pracy i pobiera rentę, ale skończył prawo, prowadzi kancelarię adwokacką i stać go na posiadanie kosztownego hobby, w postaci polowania na duże zwierzęta – hipopotamy i nosorożce – w afrykańskim safari.
Przez ostatnich 20 lat Siedlecki pobrał z tytułu renty policyjnej ponad 700 tys. dol..
Renty policjantów i strażków opłacane są z deficytowego funduszu emerytalnego, subsydiowanego przez podatników.
(ao)








