Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 08:33
Reklama KD Market

Gdzie ci mężczyźni…

Po ostatnich spotkaniach z moimi koleżankami zauważyłam, że jesteśmy zgodne co do tego, że coraz więcej cech irytuje nas w naszych mężczyznach. Czy to oni są coraz gorsi, czy nam zwiększają się wymagania? W czasach, kiedy wszystko jest coraz doskonalsze, komputery szybsze, telefony komórkowe coraz cieńsze, czy nie zaczynamy patrzeć na naszych partnerów jak na produkt, który przed ślubem był ideałem, a teraz wychodzą jego ukryte wady? Czy to jest powód do wymiany produktu na lepszy model? A może zamiast wytykania mu złych cech powinnyśmy nauczyć się z tym żyć...
16 października 2010 Po ostatnich spotkaniach z moimi koleżankami zauważyłam, że jesteśmy zgodne co do tego, że coraz więcej cech irytuje nas w naszych mężczyznach. Czy to oni są coraz gorsi, czy nam zwiększają się wymagania? W czasach, kiedy wszystko jest coraz doskonalsze, komputery szybsze, telefony komórkowe coraz cieńsze, czy nie zaczynamy patrzeć na naszych partnerów jak na produkt, który przed ślubem był ideałem, a teraz wychodzą jego ukryte wady? Czy to jest powód do wymiany produktu na lepszy model? Czy są na świecie jeszcze prawdziwi faceci? Ciągle jeszcze wierzę, że są. Choć wokoło coraz więcej jest metroseksualnych lalusiów, którzy o kremach pod oczy wiedzą więcej niż my, a ich szafy są większe od naszych, częściej odwiedzają kosmetyczki. Obcowanie z kimś takim wpędzać nas może w poczucie, że za mało dbamy o siebie. A tym samym coraz częściej przejmujemy męskie cechy, podejmujemy najważniejsze decyzje i to my jesteśmy juz i szyją i głową domu. Co się dzieje z facetami? To właśnie oni spóźniają się na spotkania częściej niż kobiety; czyżby byli aż tak zajęci, że nie zdają sobie sprawy, iż szacunek do drugiego człowieka wyraża się między innymi poprzez punktualność. To przecież tak niewiele kosztuje, żeby dać poczucie kobiecie, że jest ważna i na nią zwyczajnie poczekać. Co z kreatywnością, płaceniem za kolację i najzwyklejszym poczuciem humoru? Mam wrażenia, że mężczyznom ostatnio bardzo tego brakuje? Dziś facet czeka przy podaniu rachunku w restauracji, kto pierwszy sięgnie po portfel, bo tutaj najbardziej odpowiada mu równouprawnienie, choć kobiety ciągle wynagradzane są niżej. Coraz więcej mężczyzn w ogóle nie potrafi rozmawiać, podtrzymać konwersacji, rozpocząć interesującej błyskotliwej dyskusji. A to niezręczne milczenie jest strasznie wkurzające, nawet w domu. O ile łatwiej jest rozwiązywać konflikty, jeśli się o nich mówi, rozmawia, werbalizuje a nie na milcząco czeka aż się druga strona domyśli. Nie wspomnę już o logistyce i organizacji. Czym by byli nasi partnerzy, gdyby nie nasze myślenie o wszystkim. Kobieta potrafi rozmawiać przez telefon, gotować zupę, wstawić pranie, włączyć zmywarkę i jednocześnie sprawdzić maila. A oni oglądając mecz nie umieją nawet odpowiedzieć na proste pytanie, a nie daj Boże, wykonać innej czynności niż picie piwa. Smutne jest również to, że cierpimy na coraz powszechniejszy brak gentelmanów po prostu. Bo niewielu mężczyzn rzuci się, by pomóc przenieść kobiecie ciężką walizkę albo zwyczajnie otworzyć drzwi lub poczekać na to, żeby to ona wyciągnęła rękę przy powitaniu. I jeszcze to paradoksalne poczucie bycia panem i władcą... No cóż, władza (nawet pozorna) jest jednym z najsilniejszych afrodyzjaków. A męskość, której chcą kobiety, to nie sukcesy w biznesie, sporcie, czy upolowanie niedźwiedzia. Męskość, to dbanie i troska o swoją partnerkę, o rodzinę, zainteresowanie i zaangażowanie w codzienność. Bo przecież facet może być niewysokim bankrutem, a mimo to, jeśli ma to „coś”, zachwyca sobą kobietę. Niestety, większość dzisiejszych facetów jest tylko niewysokimi bankrutami... Karolina
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama