Redakcja
Misja nad wielką rzeką
Chicago (Inf. wł.) – Minione dwie dekady w historii Kościoła katolickiego na terenach dawnego imperium sowieckiego, to okres budzenia się świadomości wiary katolickiej wśród wiernych, głównie pochodzenia polskiego. Minione dwadzieścia lat pełne jest przykładów wręcz heroicznej działalności polskich kapłanów na tym polu. Kapłanów, którzy bardzo często swoją misję duszpasterską zaczynają od gołej ziemi, bo po wybuchu Rewolucji Październikowej katolickie świątynie zostały zagrabione i zamienione na magazyny zbożowe, muzea lub filharmonie, a ich zwroty bardzo się ślimaczą.
Tak, jak to miało miejsce w Krasnojarsku, na dalekiej Syberii, gdzie od szesnastu lat pracuje misjonarz ze Zgromadzenia Klaretynów, ks. Tadeusz Szyjka, który dalsze studia w gorącej Hiszpanii zamienił na syberyjskie klimaty charakteryzujące się blisko pięćdziesięciostopniowymi mrozami w zimie i blisko czterdziestostopniowymi upałami w lecie. Sympatyczny kapłan mówił o tym podczas kilkudniowego pobytu w “Wietrznym Mieście”, jaki był jego udziałem w minionym tygodniu.
Drugiego i trzeciego marca ks. Tadeusz Szyjka odprawiał nabożeństwa w kościele pod wezwaniem Trójcy Świętej na “Starym Trójkącie”. Podczas głoszonych kazań mówił o obecnej sytuacji Kościoła katolickego w tych rejonach państwa rosyjskiego.
Zbudowany tam na początku XX wieku przez potomków polskich zesłańcóww kościół, został w okresie Rosji Sowieckiej zagrabiony i zamieniony w filharmonię, gdzie do tej pory odbywają się imprezy muzyczne, a wierni praktycznie nie mają do niego dostępu. Po dziesięciu latach starań udało się odzyskać świątynię na dwie godziny dziennie.
Nowa parafia obejmująca swoim zasięgiem teren ośmiokrotnie większy od Polski, została erygowana na prośbę wiernych i młodego kapłana w 1999 roku na terenie dzielnicy Krasnojarska zwanej “Słoneczna”. Po paru latach starań o niezbędne zgody i dokumenty rozpoczęła sie budowa nowego kościoła, który dwa lata temu został poświęcony.
– Marzyła mi się mała świątynia, na sto lub stu pięćdziesięciu wiernych – wspominał w czasie kazania ks. Tadeusz Szyjka.
– Tadziu buduj, przecież jesteś proboszczem – przypomniał słowa ówczesnego ordynariusza, ks. biskupa Jerzego Mazura, któremu zwierzył się ze swoich marzeń.
– Zawsze tam wieje, ale jest czym oddychać i przestrzeń do marzeń jest ogromna, cóż, po prostu Syberia. Tak przyjemnie, gdy marzenia się spełniają. Trzeba jedynie dużo modlitwy, zaparcia i pokory – wyznał duszpasterz, który zaprasił chętnych do odwiedzenia miejsca zsyłki swoich rodziców i dziadów. Proboszcz gwarantuje noclegi w pomieszczeniach mieszkalnych przy świątyni. Wystarczy jedynie zadzwonić.
W ciągu paru lat, dzięki wsparciu z Polski i ze świata, wybudowana została świątynia, która jeszcze nie jest w pełni ukończona i wyposażona, ale już służy wiernym. Duszpasterz zaapelował do wiernych o wsparcie jego dzieła, które w przyszłości ma szansę stać się ośrodkiem będącym miejscem spotkań dla wiernych i pielgrzymów z różnych stron świata. Do zakończenia budowy potrzebnych jest kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Przebywając w środowisku Sybiraków mieszkających na Florydzie zrodził się pomysł utworzenia przy tamtejszej organizacji specjalnego konta, na które można wpłacać datki na pomoc w dokończeniu budowy świątyni.
Czeki należy wysyłać do Banku of America pod adres: 6801 Seminole Boulevard, Seminole, FL 33772 i wpłacać na konto o numerze: 229045057145. Więcej informacji o historii parafii i budowie można uzyskać wchodząc na stronę internetową pod adresem: www.parafiaswrodziny.com. Zapytania można kierować pisząc na adres: ts@claret.ru, kontaktować można się również telefonicznie dzwoniąc do Krasnojarska pod numer telefonu: (7) 902-991-3004. Nad pobytem ks. Tadeusza Szyjki w “Wietrznym Mieście” czuwali Sybiracy, Zofia i Henryk Ścigałowie.
Tekst i zdjęcia:
AB/NEWSRP
(Zdjęcia dostępne są na stronie: www.newsrp.smugmug.com)
