
Burmistrz twierdzi, że trzymanie się z daleka od tych terenów będzie stratą dla samych przybyszów z Francji. Przypomina, że w zachodniej dzielnicy znajduje się Garfield Park – jedna z pereł Chicago, dalekie południe miasta jest terenem działania znanego artysty Theastera Gatesa, tam też znajduje się zabytkowa dzielnica Pullman.
Zastrzegając się kurtuazyjnie, że nie powie publicznie, co myśli o Francuzach, Emanuel przypomina liczby, wskazujące na wzrost ruchu turystycznego w Chicago. Miasto z dziesiątego miejsca pod względem liczby odwiedzających je turystów przesunęło się ostatnio na dziewiąte. Równie dyplomatycznie gospodarz Wietrznego Miasta nie wspomniał o liczbie dokonywanych tu codziennie morderstw, których uśredniona liczba sięga 15.
(kc)








