Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 7 grudnia 2025 21:58
Reklama KD Market

Złoty głos z Brooklynu, który zmienił życie

To co się przydarzyło pochodzącemu z biednej, spatologizowanej murzyńskiej enklawy East Flatbush na Brooklynie, 53-letniemu Tedowi Williamsowi, do niedawna żebrakowi ulicznemu w Columbus w stanie Ohio, jest żywym dowodem na to, że „amerykański sen” istnieje i działa...
To co się przydarzyło  pochodzącemu z biednej, spatologizowanej murzyńskiej enklawy East Flatbush na Brooklynie, 53-letniemu Tedowi Williamsowi, do niedawna żebrakowi ulicznemu w Columbus w stanie Ohio, jest żywym dowodem na to, że „amerykański sen” istnieje i działa... Ted, ubrany w wojskową kurtkę oczekiwał na  pasie dzielącym dwie linie arterii szybkiego ruchu i kiedy zapalały się czerwone światła podbiegał do samochodów i pokazywał kawałek tektury z  wypisanym apelem o pomoc.  Decydującym atutem był jednak  głos, jakim o to prosił tych, którzy zechcieli zwrócić na niego uwagę. Prawdziwy, profesjonalny radiowy baryton natychmiast przyciągający uwagę i... otwierany portfel. Sława Teda rosła i wreszcie zainteresowały się nim media.  Artykuł o  „złotogłosym” żebraku zamieściła lokalna gazeta Columbus Dispatch w poniedziałek, a w internetowym wydaniu pojawił się także filmik (który prezentujemy poniżej). Materiałem natychmiast zainteresowały się media z całej Ameryki. Wszystkie najważniejsze stacje telewizyjne posłały swoich reporterów na skrzyżowanie w Columbus, gdzie żebrał Williams. I stał się cud!  W ciągu tygodnia Ted otrzymał... 132 oferty pracy. Głównie z rozgłośni radiowych, ale nie tylko. Zwróciła się do niego także  słynna drużyna koszykówki  NBA  „Cleveland Cavaliers” z pytaniem czy nie zechciałby być spikerem na ich meczach. Zaproponowano mu dwuletni kontrakt, którego częścią jest nie tylko niezła pensja i ubezpieczenie medyczne, ale  także mieszkanie w centrum miasta. Media dotarły do matki Teda, 92-letniej mieszkanki Nowego Jorku, wciąż rezydującej na East Flatbush, Julii Williams i do jednej z jego licznych partnerek życiowych,  pierwszej małżonki  Pat Kirtley, matki ich dwojga dzieci.  Kobieta nie miała pojęcia, co się stało z Tedem i czy w ogóle żyje.  Chętnie opowiada o jego nowojorskiej karierze spikera radiowego i DJ-a w klubach muzycznych i dyskotekach.  Za jego głosem dziewczyny dosłownie szalały (i „sikały po nogach”). Miał każdą, którą chciał.  Efektem tego powodzenia są także jego dzieci. Wie o dziewięciu. To powodzenie nie wyszło Tedowi na zdrowie – wpadł w uzależnienie od alkoholu i narkotyków.  Wyrzucany z pracy, tracąc zarobki, pieniądze na  używki zdobywał różnymi sposobami. Nie brakowało fałszerstw, kradzieży i bolesnych przygód z wymiarem sprawiedliwości.  Dwa lata temu  podniósł się. „Nie wali gazu” , „nie daje w żyłę”, „nie pudruje nosa”.  Jestem czysty! – mówi o sobie z dumą. Teraz, gdy o Tedzie Williamsie dowiedziała się cała Ameryka i stał się jej idolem oraz w ofertach pracy może przebierać jak niegdyś w dziewczynach,  jest przekonany, że  wszystko się zmieni. Zacznie od odwiedzenia matki, której nie widział już prawie jedenaście lat. Potem będzie chciał spotkać się ze wszystkimi swoimi dziećmi i nimi zająć. Amerykański sen wyśnił się. Oby teraz  Ted wytrzymał na jawie. Posłuchaj „złotogłosego” Teda Williamsa...
Waldemar Piasecki, Nowy Jork
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama