Cztery lata więzienia za próbę szpiegostwa
Na karę 4 lat pozbawienia wolności za próbę szpiegowania na rzecz Chińskiej Republiki Ludowej został skazany w piątek mieszkaniec stanu Michigan. Mężczyzna miał ubiegać się o pracę w strukturach CIA i przekazywać poufne informacje dotyczące Stanów Zjednoczonych chińskim oficjelom.
- 01/21/2011 05:47 PM
Na karę 4 lat pozbawienia wolności za próbę szpiegowania na rzecz Chińskiej Republiki Ludowej został skazany w piątek mieszkaniec stanu Michigan. Mężczyzna miał ubiegać się o pracę w strukturach CIA i przekazywać poufne informacje dotyczące Stanów Zjednoczonych chińskim oficjelom.
29-letni Glenn Shriver przyznał się do winy jeszcze październiku ubiegłego roku. Wyznał wówczas, że zbierał informacje dotyczące obrony narodowej Stanów Zjednoczonych i przekazywał je w zamian za pieniądze przedstawicielom chińskich władz. Szacuje się, że mężczyzna odbył około 20 spotkań, dzięki którym wzbogacił się o około 70 tysięcy dolarów.
Podczas ostatniej rozprawy, tuż przed ogłoszeniem wyroku Shriver wyznał, że żałuje swoich czynów. Dlatego kara, na jaką skazał go sędzia okręgowy Liam O’Grady była zgodna z wcześniejszą ugodą i wyniosła 4 lata pozbawienia wolności oraz 2 lata kuratelii sądowej.
Prokuratura uspokaja, że szpieg został schwytany jeszcze zanim zaczął pracować w Central Intelligence Agency, dlatego nigdy nie uzyskał dostępu do ściśle tajnych informacji na temat Stanów Zjednoczonych.
Shriver przez rok studiował w Szanghaju, a później, w 2004 roku, przeprowadził się tam na stałe by kontynuować studia i podjąć pracę. Jak poinformowali prokuratorzy miał wówczas odpowiedzieć na ogłoszenie o pracę dla analityka stosunków amerykańsko-chińskich, dzięki któremu rozpoczęła się jego współpraca z chińskimi słkużabmi specjalnymi.
Niedoszły szpieg tłumaczył podczas rozprawy, że uważał pierwsze kontakty z przedstawicielami chińskich władz za „niewinne”. Twierdził także, że przekonywano go że pieniądze, które otrzymuje ma traktować jako stypendium na wydatki związane z utrzymaniem. Wyznał też, że Chińczycy tylko raz poprosili go o zdobycie informacji, które określili mianem „tajnych”.
MO
Reklama








