Mężczyzna, który w poniedziałek wieczorem przyjechał pod dom swojej teściowej w Niles, znalazł jej ciało leżące w śnieżnej zaspie.
Według ustaleń policji z podmiejskiego Niles, mężczyzna przybył pod dom teściowej ok. 5.15 w poniedziałek po południu. Chciał pomóc w odśnieżaniu podjazdu. Zabierając się do pracy zauważył leżący w śniegu ciemny kształt. Zignorował go uznając, że to czarny worek wypełniony śmieciami. Dopiero po 40 minutach odśnieżania dokonał makabrycznego odkrycia. W zaspie leżała, twarzą w dół, jego teściowa - 55-letnia Elizabeth Lutz.
Wezwani na miejsce funkcjonariusze policji i służb medycznych podjęli reanimację kobiety, niestety nieskuteczną. Elizabeth Lutz została oficjalnie uznana za zmarłą godzinę później w Advocate Lutheran General Hospital. Nieznane są na razie przyczyny śmierci, wyjaśnić ma je sekcja zwłok. Nie stwierdzono żadnych obrażeń na ciele zmarłej, co wstępnie wyklucza morderstwo. Kobieta była ubrana stosownie do panujących na zewnątrz warunków i temperatury.
(gd)
fot.Mark Webster/EPA
Reklama








