Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 08:56
Reklama KD Market

Arizona. Gubernator zawetowała ustawę "prawa ziemi"

Kandydaci chcący ubiegać się o urząd prezydenta nie będą musieli przedstawiać pełnego aktu urodzenia, chrztu lub obrzezania aby udowodnić, że urodzili się w USA. Ustawę nakładającą taki wymóg i zatwierdzoną przez stanową legislaturę, zawetowała gubernator Arizony Jan Brewer.
Kandydaci chcący ubiegać się o urząd prezydenta nie będą musieli przedstawiać pełnego aktu urodzenia, chrztu lub obrzezania aby udowodnić, że urodzili się w USA. Ustawę nakładającą taki wymóg i zatwierdzoną przez stanową legislaturę, zawetowała gubernator Arizony Jan Brewer. Ustawa miała na celu zaostrzenie obowiązującego prawa, wymagającego od kandydatów startujących w wyborach prezydenckich udowodnienia, że są oni obywatelami amerykańskimi urodzonymi w USA. W przypadku wątpliwości co do miejsca urodzenia kandydata, ostateczna decyzja należałaby do sekretarza stanu. „Jako była sekretarz stanu nie zgadzam się, aby losy przyszłych kandydatów na prezydenta zależały od subiektywnego punktu widzenia jednej osoby. Mogłoby to doprowadzić do podejmowania nieobiektywnych decyzji motywowanych polityką.” - napisała Jan Brewer w dokumencie zaadresownaym do przedowniczącego Izby Reprezentantów stanu Arizona. Aby przyjeta przez stanowy Kongres ustawa wesz ła w życie ustawodawcy musieliby uchylić weto gubernator. Starania o wprowadzenie ustawy w życie są odbierane przez wiele osób jako osobisty zamach na obecnego prezydenta Baracka Obamę. Począwszy od jego kampanii wyborczej w 2008 aż do dzis pojawiają się opinie, że nie ma on prawa piastować najwyższego urzędu w państwie bo nie urodził sie w USA. Członkowie ruchu tzw. bithers utrzymują, że Obama urodził się w Kenii, skąd pochodzi jego ojciec, a nie jak sam twierdzi, na Hawajach. Dyskusja trwa, mimo, że już podczas kampanii prezydent przedstawił publicznie swój akt urodzenia. Obecnie ponownie się ona ożywia, ponieważ o wątpliwościach przypominają Republikanie, np. Donald Trump, który zamierza wystartować w wyścigu o fotel prezydencki w kolejnych wyborach. Autor projektu ustawy, Carl Seel, podkreśla, że ustawa ma na celu zapewnienie przestrzegania konstytucji, a nie atak na obecnego prezydenta. Ustawa zobowiązywałaby każdego kandydata do przedstawienia aktu urodzenia. Jeśli byłoby to niemożliwe, należałoby przedłożyć inną dokumentację świadczącą o miejscu urodzenia, na przykład świadectwo chrztu, obrzezania, dokumenty szpitalne itp. Kandydat musiałby przedłożyć również pisemne oświadczenie złożone pod przysięgą potwierdzające jego „naturalne obywatelstwo”, oraz przysięgłą deklarację zaświadczającą o miejscu jego zamieszkania przez ostatnie 14 lat. Tylko w tym roku 14 innych stanów rozważało już wprowadzenie w życie podobnej legislacji. W trzech z nich, Connecticut, Maine i Montanie, projekty te zostały odrzucone. PT
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama