Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 5 czerwca 2025 03:39
Reklama KD Market

Studenci odkryli miejsce pobytu bin Ladena… dwa lata temu

Swój udział w pościgu za bin Ladenem miało także amerykańskie społeczeństwo. W 2009 roku pięciu studentów geografii i dwóch wykładowców z uniwersytetu kalifornijskiego w Los Angeles przewidziało...
Reklama
Swój udział w pościgu za bin Ladenem miało także amerykańskie społeczeństwo. W 2009 roku pięciu studentów geografii i dwóch wykładowców z uniwersytetu kalifornijskiego w Los Angeles przewidziało w przybliżeniu miejsce kryjówki Osamy bin Ladena.
Z pomocą pracowników akademickich Thomasa Gillespie i Johna Agnew grupa studentów oszacowała na 88,9 procent prawdopodobieństwo przebywania bin Ladena w mieście położonym w promieniu 300 km od poprzedniej znanej kryjówki przywódcy Al-Kaidy w górach Tora Bora. Na 26 możliwych miast, grupa wskazała co prawda nie Abbottabad, lecz miasto Parachinar jako najbardziej prawdopodobne. I choć pomylili się o 268 kilometrów, eksperymentu nie przeprowadzali w celach politycznych. Wprowadzali w życie teorię zwaną „biogeografią wysp" (island biogeography) używaną do ustalania lokalizacji… zagrożonych gatunków. Założono, że Osama nie ukryje się w małym miasteczku – by przetrwać nie mógłby osiedlić się w regionie o większym „wskaźniku umieralności". Ponadto stwierdzono, że im bardziej Osama oddalałby się od Tora Bora, tym większe prawdopodobieństwo, ze wśród innej religii czy przekonań politycznych zostałby łatwiej zidentyfikowany. Co więcej grupa przeanalizowana przypuszczalne cechy historii życiowej bin Ladena. Studenci oszacowali, że terrorysta nie chował się w jaskini, jak powszechnie uważano, ale wysokim budynku (bin Laden miał ok. 1,95 m zrostu), otoczonym wysokim ogrodzeniem i drzewami (zapewniającymi prywatność i ochronę przed obserwacją z powietrza), a także z dostępem do elektryczności (bin Laden miał prawdopodobnie uszkodzoną nerkę i potrzebował maszyny do dializ). Przewidywano także, że budynek musi być na tyle duży, by mieściły się w nim co najmniej trzy pokoje dla ochroniarzy. Biorąc pod uwagę, że studenci dysponowali jedynie powszechnie dostępnymi zdjęciami satelitarnymi i własna teorią, wyniki wydają się dość imponujące. I choć praca geografów wydaje się mieć wiele wspólnego z działaniami CIA jeśli chodzi o wykorzystanie technologii geoprzestrzennych do rozwiązywania problemów, Thomas Gillespie twierdzi, że wolałby być zapamiętany za usunięcie z listy ginących gatunków co najmniej kilku rodzajów drzew… as
Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama