- Polski dowód wdzięczności Ameryce rozleciał się w 1930 roku i do dziś nie ma w Polsce siły, aby go odtworzyć. Apelowali o to m.in. Jan Karski i Jan Nowak-Jeziorański. Groch o ścianę. Znaleziono natomiast sposoby na ulokowanie w Warszawie... kopii paryskiego pomnika Charlesa De Gaulle’a i kopii waszyngtońskiego pomnika Tadeusza Kościuszki. Sprawa jest kuriozalna.
Towarzystwo Jana Karskiego dobrze znane z wielu działań upamiętniających swego patrona, m.in. poprzez Nagrody Orła, rozpoczęło w 2009 roku akcję mającą na celu zakończenie skandalu związanego z przywracaniem tego monumentu. Dotąd bez powodzenia.
- Podczas któregoś ze spotkań z Janem Karskim, profesor wiele opowiadał mi o Herbercie Hooverze - wspomina prezes Towarzystwa Jana Karskiego, senator V kadencji Kazimierz Pawełek. - Uważał go za największego przyjaciela, jakiego Polska miała w elitach amerykańskich, a już na pewno w Białym Domu. Wspominał zaangażowanie Hoovera w odzyskanie niepodległości Polski, a potem jego heroiczna akcję pomocy dla naszego kraju, przede wszystkim dla milionów cierpiących z głodu i epidemii polskich dzieci. Nic dziwnego, że o Hooverze uczono w szkołach piosenek, otrzymał honorowe obywatelstwo Rzeczypospolitej i skwer swego imienia, na którym wystawiono Ameryce pomnik. Podczas swych podróży do Polski, Jan Karski kilkakrotnie apelował o przywrócenie tego monumentu.
Autorem Pomnika Wdzięczności Ameryce był 47-letni wówczas Xawery Dunikowski, który powrócił z Francji i objął profesurę w krakowskiej ASP. Była to kobieca alegoria Ameryki trzymająca na ramionach dwójkę dzieci, co miało być z kolei nawiązaniem do akcji Hoovera. Odsłonięciu pomnika towarzyszyły tłumy warszawian, które zapełniły Krakowskie Przedmieście. To z niego wyodrębniono Skwer Hoovera, który stał się wkrótce ulubionym miejscem spacerowym.
- Niestety monument wykonany był z byle jakiego materiału. Nie dość że z piaskowca, to jeszcze słabego gatunku. Dunikowski chciał sprowadzać włoski marmur, ale presja czasu i polityki okazały się silniejsze niż efekt artystyczny. Pomnikowej Ameryce szybko wietrzała kamienna uroda kobieca. Przemieniała się w bezkształtne monstrum. Warszawa zaczęła stroić sobie żarty z pomnika i „wdzięczności” jaka miał wyrażać. W 1930 roku, by nie potęgować wrażenia kompromitacji, rozebrano go pozostawiając jedynie fontannę, na środku której stał. Pomnik miał zostać odtworzony i wrócić na swoje miejsce. Jednak żaden z planowanych terminów (m.in. 1932, 35, 38) nie został dotrzymany. Przebywający w Warszawie w 1946 roku Herbert Hoover mógł jedynie pooglądać sobie miejsce po pomniku i sfotografować się w jego miejscu. - Mamy tę fotografię w naszych archiwaliach – mówi dyrektor Zbiorów Europejskich Instytutu Hoovera dr. Maciej Siekierski – Ilekroć ją oglądam czuje wstyd, że Polska nie potrafiła zdobyć się na przywrócenie pomnika. Rozumiem, że za PRL-u to było niemożliwe politycznie, ale przecież od 1989 roku jest podobno nowa Polska pozostająca w strategicznym sojuszu z Ameryką... Dyrektor Siekierski w 1992 roku, w 7o. rocznicę odsłonięcia pomnika i nadania imienia Skwerowi Hoovera, doprowadził do ustawienia w tym miejscu pamiątkowego kamienia ze stosowną inskrypcją. Miejsce to odwiedzał podczas swych pobytów w Warszawie także Jan Karski. W 2004 roku kwiaty składał tu, w towarzystwie ambasadora USA Victora Ashe’a, prezydencki wnuk Herbert Hoover III. Wyraził wtedy nadzieję, że może dożyje czasu, gdy pomnik, który mógł podziwiać jego wielki dziadek, i któremu przywrócenie monumentu władze polskie parokrotnie obiecywały, zostanie odtworzony. Niestety nie dożył. Zmarł w lutym ubiegłego roku w wieku 82 lat.
Czego Barack Obama nie zobaczy w Warszawie?
Niebawem do Polski przybędzie z dwudniową wizytą prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama. Zapewne w programie znajdzie się także zwiedzanie Warszawy. Niestety, gospodarze nie będą mogli się pochwalić ważnym akcentem dokumentującym tradycyjne więzi przyjaźni polsko-amerykańskiej, jakim był Pomnik Wdzięczności Ameryce dłuta Xawerego...
- 05/19/2011 08:21 PM
Niebawem do Polski przybędzie z dwudniową wizytą prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama. Zapewne w programie znajdzie się także zwiedzanie Warszawy. Niestety, gospodarze nie będą mogli się pochwalić ważnym akcentem dokumentującym tradycyjne więzi przyjaźni polsko-amerykańskiej, jakim był Pomnik Wdzięczności Ameryce dłuta Xawerego Dunikowskiego. Wystawił go w 1922 roku w sercu stolicy naród polski, przy Skwerze Hoovera, specjalnie tak nazwanym dla uhonorowania jednego z najbardziej dla nas zasłużonych Amerykanów.
Reklama








