Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 08:02
Reklama KD Market

97 proc. nauczycieli w Chicago chce strajku

/a> fot.Twitter


Groźba strajku chicagowskich nauczycieli jest coraz bardziej realna. Aż 97 proc. pedagogów opowiedziało się za strajkiem w próbnym głosowaniu przeprowadzonym przez związek zawodowy pedagogów. Wynik głosowania to ostrzeżenie dla kuratorium.

Nauczyciele, zrzeszeni w związku Chicago Teachers Union (CTU), przygotowują się do wielkiego protestu po tym, jak kuratorium Chicago Public Schools (CPS) zapowiedziało drastyczne cięcia budżetowe w drugim półroczu nauki. Szef chicagowskiej oświaty Forrest Claypool powiedział, że jeśli szkolnictwo nie otrzyma funduszy stanowych wynoszących około 480 mln dol. do 1 lutego, wówczas około 8 lutego dojdzie do masowych zwolnień nauczycieli i redukcji w programach nauczania, łącznie z eliminacją niektórych przedmiotów.

Drugim powodem ewentualnego strajku jest brak kontraktu. Nauczyciele pracują bez umowy na warunkach poprzedniej, która wygasła 30 czerwca. Dotychczasowe negocjacje między CTU i CPS nie przyniosły porozumienia.

Przedmiotem sporu jest 7-procentowa obniżka nauczycielskich zarobków, po stopniowym wycofaniu przez CPS wpłat na poczet składek emerytalnych, które uiszcza za pedagogów. Dodatkowo nauczyciele domagają się zmian administracyjnych i w organizacji dnia pracy.

Karen Lewis, szefowa CTU uważa, że członkowie związku powinni odkładać 25 proc. z każdej wypłaty wynagrodzenia, by zabezpieczyć się finansowo na wypadek strajku, który może potrwać dłużej niż ostatni w 2012 r., który trwał przez sześć dni. Do strajku mogłoby dojść po feriach zimowych, po spełnieniu przez CTU procedur formalnych, wymaganych przez prawo stanowe.

(ao)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama