
Rusza proces Johna Billsa, byłego urzędnika miejskiego departamentu transportu, oskarżonego o korupcję, branie łapówek i sfałszowanie wyników głosowania ws. przyznania miejskiego kontraktu na zainstalowanie systemu kamer z rejestratorami przejazdu na czerwonym świetle.
Prokuratura zarzuca Johnowi Billsowi przyjmowanie korzyści majątkowych – gotówki, biletów na mecze i wyjazdów na egzotyczne wakacje. W zamian urzędnik chicagowskiego departamentu transportu miał sfałszować wyniki głosowania i doprowadzić do przyznania miejskiego kontraktu firmie Redflex Traffic Systems Inc. Przedsiębiorstwo z Phoenix w stanie Arizona wygrało w 2003 r. przetarg na zainstalowanie kamer na chicagowskich skrzyżowaniach. Burmistrz Rahm Emanuel rozwiązał ponad 100-milionowy kontrakt po odkryciu, że został on przyznany w wyniku działań korupcyjnych.
Bills, który przeszedł na emeryturę w 2011 r., zaprzecza wszelkim zarzutom, jego obrońcy twierdzą, że jest "kozłem ofiarnym", a jego pozycja w departamencie transportu nie dawała mu możliwości wpłynięcia na wyniki głosowania i przyznania miejskiego kontraktu. Szefowa firmy Redflex Karen Finley przyznała się do zarzutów karupcyjnych przy negocjowaniu kontraktu na instalację kamer z rejestratorami w Chicago. Finley będzie jednym ze świadków powoływanych przez prokuraturę w procesie przeciwko Johnowi Billsowi.
(gd)








