Teksas. Rozbrojono nagroźniejszą bombę z czasów zimnej wojny
Ameryka wykonała gest w kierunku pozbawienia świata broni nuklearnej i zdemontowała ostatnią z najpotężniejszych – bo o mocy 600 razy większej niż bomba zrzucona w Hiroszimie – bombę lotniczą B-53...
- 10/27/2011 01:36 PM
Ameryka wykonała gest w kierunku pozbawienia świata broni nuklearnej i zdemontowała ostatnią z najpotężniejszych – bo o mocy 600 razy większej niż bomba zrzucona w Hiroszimie – wodorową bombę lotniczą B-53 z czasów zimnej wojny.
Pracownicy zakładów nuklearnych Pantex, położonych na północ od Amarillo, w Teksasie, oddzieli blisko 136 kilogramów materiału wybuchowego kruszącego od znajdującego się w bombie uranu. Procedura była dość złożona i wymagała niezwykłej precyzji. Ponadto program demontażu musiał zostać specjalnie opracowany, gdyż nad bombami B-53 pracowali specjaliści, którzy już dawno przeszli na emeryturę lub zmarli.
Bomby B-53 były tak ciężkie, że bombowiec mógł unieść jedynie dwa pociski (każdy spuszczany na pięciu spadochronach). Za to ich moc była niewyobrażalna. „Wired Magazine” obliczył, że bomba atomowa, która spadła na Hiroszimę w 1945 roku (i zabiła 140 tysięcy osób) miała siłę wybuchu 12 kiloton. Zaś pojedyncza B-53 – 9,000 kiloton. Gazeta szacuje, że USA posiadały kiedyś ok. 300 takich bomb.
B-53 zostały zaprojektowane do niszczenia celów podziemnych, takich jak bunkry, w których mogliby ukrywać się wojskowi i cywilni przywódcy.
Bomby lotnicze B-53 wchodziły w skład arsenału nuklearnego USA w latach 1962-1997. Obecnie zastąpione są dużo mniejszymi pociskami. Największy to bomba B-83, która posiada siłę wybuchu 1,200 kiloton (1,2 megaton).
Z danych opublikowanych przez amerykański Departament Stanu w maju 2011 roku wynika, że USA posiadają obecnie 5,113 głowic nuklearnych (w 1967 roku było ich 31,255).
Zobacz też:
USA zadowolone z porozumienia START
Ruszyła koreańska machina zagłady?
as
Reklama








