Polska przegrała z Rosją w Astrachaniu 20:31 (14:15) w pierwszym meczu o awans do mistrzostw świata piłkarek ręcznych. Rewanż - 15 czerwca w Koszalinie.
Zaczęło się obiecująco. Dopiero od stanu 4:4 nieznaczną przewagę uzyskała drużyna gospodarzy. Jednak ostatnie 10 minut przed przerwą były znakomite w wykonaniu podopiecznych trenera Leszka Krowickiego. Prawdziwy popis gry dała Kinga Achruk, której efektowne rzuty trafiały do siatki. Dobrze broniła Weronika Gawlik, ale i jej vis a vis między słupkami Wiktoria Kalinina kilka razy uchroniła swoją ekipę od straty gola, m.in. Kinga Grzyb trzykrotnie nie wykorzystała sytuacji sam na sam.
Po przerwie zespołowi gości nic się nie udawało. Szczególnie dużo błędów Polki popełniały w ataku, ich rzuty były nieprecyzyjne, a w odpowiedzi przeciwniczki kontrami systematycznie powiększały przewagę. W drugiej części gry biało-czerwone zdobyły zaledwie sześć bramek, a Rosjanki, grające na coraz większym luzie, nie miały z tym trudności.
(PAP)








