Hokeiści Pittsburgh Penguins drugi raz z rzędu i piąty w historii zdobyli Puchar Stanleya. W niedzielnym meczu ligi NHL wygrali z Nashville Predators 2:0, a w rywalizacji play off triumfowali 4-2. Najlepszym hokeistą finałów znów wybrano kapitana Penguins Sidneya Crosby'ego.
"To najważniejszy gol, jaki kiedykolwiek zdobyłem" - przyznał Hoernqvist.
Na początku drugiej tercji zawodnicy Predators, a konkretnie Colton Sissons, zanotowali trafienie, ale sędziowie go nie uznali. Powtórki wykazały, że błąd popełnili sędziowie.
"Pingwiny" są pierwszym klubem od 19 lat, tj. od sukcesów Detroit Red Wings w 1997 i 1998 roku, który zdołał obronić tytuł mistrzowski. Poprzednio zespół z Pittsburgha zwyciężał w rozgrywkach w 1991, 1992, 2009 i 2016 roku. Za każdym razem pieczętował sukces na wyjazdach.
Conn Smythe Trophy - nagrodę dla najbardziej wartościowego gracza (MVP) rywalizacji play off - podobnie jak przed rokiem otrzymał Crosby. Zapisał na koncie 27 punktów, za 8 bramek i 19 asyst.
"Zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie trudny rok, mieliśmy sporo kontuzji, różnych problemów, ale staraliśmy się robić to co zawsze. To wspaniałe uczucie" - podkreślił kapitan "Pingwinów".
Trenerem Penguins jest Mike Sullivan, a właścicielem klubu Mario Lemieux. Ten znakomity hokeista sięgał po najważniejsze trofeum w NHL w latach 1991-1992.
W niedzielnym spotkaniu, tak jak w meczu nr 5, czyste konto zachował bramkarz mistrzów NHL 23-letni Matt Murray. Tym razem obronił 27 strzałów. Nie dał się pokonać nawet wówczas, gdy na lodowisku było pięciu graczy gospodarzy, a tylko trzech Penguins.
Ekipa Predators przegrała wielki finał, ale dla niej to najlepszy sezon w historii. Nigdy wcześniej nie walczyła o Puchar Stanleya.
"Było wiele emocji, wiele łez, wszyscy się starali, ale niestety nam się nie udało zdobyć trofeum" - stwierdził obrońca Predators P.K. Subban.
W klasyfikacji kanadyjskiej play off zwyciężył, drugi raz w karierze (poprzednio w 2009 roku) Rosjanin Jewginij Małkin z Penguins - 28 pkt (10 bramek + 18 asyst).
(PAP)