Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 14 grudnia 2025 15:07
Reklama KD Market

Czy muzycy z Decapitated stracili głowy?



Miał być podbój Ameryki Północnej i przemierzanie kontynentu wzdłuż i wszerz. W najbliższy weekend mieli zagrać na Florydzie, a stamtąd jechać do Michigan, Kanady i Nowego Jorku. Zamiast tego cała czwórka wylądowała w areszcie w Los Angeles, oskarżona o uprowadzenie i zbiorowy gwałt. Koncert w stanie Waszyngton okazał się pechowy dla członków polskiej death metalowej grupy, jak również jego dwóch fanek.

Koncert w stanie Waszyngton 31 sierpnia był już dziesiątym na trasie koncertowej po Ameryce Północnej, w którą grupa Decapitated wyruszyła pod koniec sierpnia. Występ odbywał się w klubie The Pin w Spokane. Według upublicznionych przez sąd danych dwie fanki podeszły po koncercie do członków zespołu i zaczęły z nimi rozmawiać. Następnie muzycy zaprosili je na drinka do swojego autobusu. Impreza kontynuowana była wewnątrz autobusu do tego stopnia, że w pewnym momencie jednej z kobiet zrobiło się niedobrze i chciała skorzystać ze znajdującej się tam toalety. Wtedy właśnie miał udać się za nią jeden z muzyków.

Krzywe lustro czy zbiorowy gwałt

Kobieta zeznała, że gdy chciała wypchnąć intruza z toalety, ten wykręcił jej rękę i przycisnął do zlewu. W umieszczonym nad zlewem lustrze kobieta widziała potem, że gwałcą ją na zmianę członkowie zespołu. Jej towarzyszka miała być świadkiem tego zdarzenia, ale udało jej się uciec. Niektóre źródła podają, że wkrótce potem została zatrzymana za jazdę w stanie nietrzeźwym, a oficer, który interweniował, z uwagi na trudności w porozumiewaniu się z kobietą, zignorował jej doniesienia o gwałconej koleżance. Natomiast domniemana ofiara gwałtu zeznała na policji, że po zbiorowym gwałcie jeden z muzyków pomógł jej się ubrać i wyniósł na zewnątrz. Władze nie ujawniły tożsamości żadnej z kobiet.

Było tuż przed 2 nad ranem, 1 września, gdy kobieta zadzwoniła na numer alarmowy policji w Spokane. Interweniujący funkcjonariusz, który wraz z poszkodowaną dotarł na miejsce koncertu, nie zastał tam już autobusu zespołu Decapitated. Wiadomo, że w trakcie badania w szpitalu u kobiety stwierdzono otarcia ręki wskazujące na jej wykręcanie oraz inne obrażenia. Jakie? Tych nie ujawniono. Raport ze zdarzenia przekazany został specjalnej jednostce, która w toku śledztwa prowadzonego przy współpracy z biurem szeryfa powiatu Los Angeles zdecydowała o aresztowaniu podejrzanych.

„Vogg” i „Młody” w areszcie

Tydzień po pechowym koncercie w Spokane, 9 września, w mieście Santa Ana po koncercie w południowej Kalifornii aresztowano 27-letniego perkusistę Michała Łysejko, 35-letniego gitarzystę Wacława Kiełtykę, 35-letniego wokalistę Rafała Piotrowskiego i 30-letniego basistę Huberta Więcka pod zarzutem uprowadzenia pierwszego stopnia (na tym etapie nie ma zarzutu o gwałcie). Według miejscowej policji, podczas zatrzymania mężczyźni nie stawiali oporu.

Kilka dni później podejrzani kolejno stanęli przed sędzią w Los Angeles, gdzie usłyszeli wniosek o ekstradycję do stanu Waszyngton. Na sali sądowej obecny był polski tłumacz, a także przedstawiciel Konsulatu RP w Los Angeles. „Udzielamy członkom zespołu najdalej idącej pomocy konsularnej, w ramach naszych kompetencji.” – napisał wicekonsul Łukasz Knurowski z Konsulatu Generalnego RP w Los Angeles, odsyłając nas po dalsze informacje do rzecznika prasowego MSZ.

To z biura rzecznika prasowego dowiedzieliśmy się, że konsul pozostaje w kontakcie z rodzinami zatrzymanych i wynajętych przez nich adwokatami oraz obserwuje czynności procesowe dbając o to, by osadzonym polskim obywatelom zapewnione zostały wszystkie przysługujące im prawa, zgodnie z prawem miejscowym, m.in. możliwość korzystania z usług tłumacza.

„Nie jesteśmy gwałcicielami"

A co mają do powiedzenia sami zainteresowani? W trakcie przesłuchania przez policję jeden z muzyków, po przedstawieniu fotografii poszkodowanej, oświadczył, że nie zna takiej osoby. Drugi zeznał, że widział dwóch kolegów obcujących płciowo z kobietą w toalecie autobusu. Trzeci potwierdził, że do autobusu przyszły dwie kobiety, ale odmówił dalszego komentarza. Czwarty potwierdził obecność w autobusie dwóch kobiet, zaznaczając jednocześnie, że nie widział, co się z nimi działo.

Adwokat polskich muzyków Steve Graham napisał Polskiej Agencji Prasowej, że członkowie Decapitated „zamierzają w pełni przeciwstawić się stawianym im zarzutom i są przekonani, że ich argumenty zostaną wysłuchane”. „Mamy świadków, którzy mogą zeznać, że skarżąca przyszła z wizytą do zespołu z własnej nieprzymuszonej woli i rozstała się z nim na przyjacielskiej stopie” – oświadczył.

Do chwili oddania bieżącego wydania gazety do druku manager zespołu Adam Foster nie odpowiedział na naszą prośbę o komentarz w sprawie zarzutów postawionym muzykom, jednak 14 września na oficjalnej stronie facebookowej grupy pojawiło się następujące oświadczenie: „Choć nie jesteśmy idealnymi ludźmi, nie jesteśmy porywaczami, gwałcicielami, ani przestępcami. Zdecydowanie zaprzeczamy zarzutom, które zostały nam postawione. Prosimy, aby każdy powstrzymał się z osądem do czasu zakończenia sprawy”. W dalszej części zespół informuje, że z uwagi na powagę sprawy i przez szacunek dla fanów i promotorów, odwołana zostaje dalsza trasa koncertowa, a strony w mediach społecznościowych zostają zawieszone, gdyż „stały się one platformą wielu oszczerczych komentarzy”.

Kim są Decapitated?

Grupa Decapitated została założona w Krośnie w 1996 roku przez nastoletnich braci Kiełtyków i wokalistę Wojciecha Wąsowicza. Grupa od początku zyskała uznanie fanów death metalu, jak i krytyków muzycznych. Bracia Kiełtyka obaj byli absolwentami szkoły muzycznej I i II stopnia, a gitarzysta Wacław „Vogg” dodatkowo Akademii Muzycznej w Krakowie. Mimo sukcesów na metalowej scenie nie ominęły zespołu trudne doświadczenia. W 2007 roku podczas podróży na Białoruś w wypadku samochodowym zginął 23-letni perkusista i jeden z założycieli, Witold „Vitek” Kiełtyka, a inni członkowie grupy zostali ranni. Dwa lata później starszy brat Kiełtyka reaktywował zespół w odnowionym składzie. W lipcu 2017 r. ukazał się najnowszy, siódmy album zespołu pt. Anticult.

Z ostatniej chwili

Obrońca członków zespołu, adwokat Steve Graham w chwili oddawania gazety do druku napisał w e-mailu do nas, że członkowie grupy są już w trakcie transportu do Spokane, a najważniejszą obecnie rzeczą z perspektywy obrony jest wypuszczenie muzyków z aresztu. Adwokat dodał również, że choć nie udało mu się uzyskać na czas autoryzacji od członków zespołu do wydania oświadczenia dla Czytelników „Dziennika Związkowego”, jest przekonany, że muzycy doceniają wsparcie i zainteresowanie ze strony swoich rodaków.

Joanna Marszałek

[email protected]
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama