Dariusz Cisowski
Przełom lata i jesieni jest w tym roku zaskakująco i rekordowo upalny. Meteorolodzy zanotowali rekordowe temperatury dzienne, a tak intensywnej fali upałów w ostatnich tygodniach września Chicago w swojej historii nie pamięta.
Za nami upalny, choć kalendarzowo i astronomicznie, jesienny weekend. W sobotę, 23 września termometry w Chicago pokazały 95 stopni Fahrenheita (35 stopni Celsjusza). Był to nie tylko kolejny dzienny rekord temperatury – w sobotę wyrównany został także tegoroczny dzienny rekord ciepła. Kolejny rekord padł 24 września, kiedy temperatura osiągnęła 93 stopnie Fahrenheita – poprzedni – 91 stopni F przypadał na 24 września 1891 roku.
Fala upałów na przełomie lata i jesieni jest w Chicago zjawiskiem bezprecedensowym; jeszcze nigdy tak ciepła i słoneczna pogoda nie utrzymywała się w Chicago przez pięć lub więcej dni w ostatnich dwóch tygodniach września.
Podobna fala letnich temperatur nawiedziła Wietrzne Miasto w 1955 roku, choć wystąpiła tydzień wcześniej, od 15 do 19 września.
Piękną letnią pogodą będziemy mogli się cieszyć przez cały nadchodzący tydzień i następny weekend, ale wtorek, 26 września będzie ostatnim dniem upałów. Od środy temperatura spadnie do przyjemnych 75 stopni F (ok. 24 stopni C), a w piątek do 69 stopni F (20 stopni Celsjusza).
Przed nami piękny, słoneczny weekend, podczas którego słupek rtęci nie przekroczy 70 stopni Fahrenheita. Wykorzystajcie go na spacery i wyprawy rowerowe. Przed nami złota chicagowska jesień.
(gd)
