Dariusz Cisowski
Władze Chicago zamierzają podać do sądu firmę U.S. Steel w związku z dwoma toksycznymi wyciekami z fabryki w Indianie, które zanieczyściły jezioro Michigan – zbiornik zaopatrujący Chicago w wodę pitną.
Zdaniem władz Chicago, tylko w tym roku w fabryce U.S. Steel w Portage w Indianie doszło do dwóch wycieków toksycznych substancji. W ich wyniku do jeziora Michigan przedostało się 300 funtów groźnych dla ludzkiego zdrowia substancji zawierających związki chromu. O ostatnim wycieku, do którego doszło 26 października, fabryka nie zawiadomiła opinii publicznej ani agencji federalnych i stanowych odpowiedzialnych za ochronę środowiska naturalnego.
U.S. Steel odpiera zarzuty twierdząc, że o wycieku poinformowany został Departament Zarządzania Środowiskiem w Indianie. W wydanym oświadczeniu firma wzięła odpowiedzialność za wycieki, ale poinformowała, że nie spowodowały one zagrożenia dla ludzkiego zdrowia i zasobów wody pitnej dla Chicago.
Burmistrz Chicago Rahm Emanuel potwierdził, że wycieki nie zanieczyściły wody pitnej, z której korzystają mieszkańcy Wietrznego Miasta. Podkreślił jednak, że władze miasta zamierzają pozwać U.S. Steel do sądu, aby w przyszłości zapobiec podobnym sytuacjom. Emanuel skrytykował również administrację Donalda Trumpa i Federalną Agencję Ochrony Środowiska EPA za brak reakcji na wycieki oraz niepoinformowanie opinii publicznej o zanieczyszczeniu jeziora Michigan.
(gd)
