Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 19 grudnia 2025 09:27
Reklama KD Market

MŚ piłkarek ręcznych - Polska po porażce z Węgrami 28:31 poza czołową "16"



Polki przegrały w Bietigheim-Bissingen z Węgierkami 28:31 (11:13) w swoim czwartym, przedostatnim meczu grupy B mistrzostw świata piłkarek ręcznych, które odbywają się w Niemczech. Biało-czerwone straciły szanse na awans do 1/8 finału.

Podopiecznym trenera Leszka Krowickiego pozostało do rozegrania w grupie B w piątek spotkanie z Argentyną, a potem udział w turnieju o Puchar Prezydenta, który zadecyduje o miejscach 17-24 w MŚ.

Polska: Adrianna Płaczek, Weronika Gawlik – Karolina Kudłacz-Gloc 8, Kinga Achruk 6, Kinga Grzyb 4, Monika Kobylińska 4, Katarzyna Janiszewska 3, Joanna Drabik 2, Romana Roszak 1, Sylwia Lisewska, Joanna Szarawaga.

Po zwycięstwie Polek nad Szwecją 33:30 i porażkach z Czechami 25:29 i obrońcą tytułu Norwegią 20:35, ich mecz z Węgierkami miał zadecydować, która z tych drużyn będzie dalej rywalizować o medale. Po pierwszej w miarę wyrównanej połowie nadzieje na awans prysły w drugiej, w której biało-czerwone zupełnie się pogubiły.

Polki zaczęły w miarę dobrze i po golach Kingi Achruk i Moniki Kobylińskiej prowadziły 2:0. Jednak dość szybko rywalki, prowadzone przez jedną z najlepszych szczypiornistek świata Anitę Goerbicz, zniwelowały straty.

Gra się toczyła praktycznie bramka za bramkę, ale w 15. minucie Węgierki, których szkoleniowcem jest były selekcjoner reprezentacji Polski Kim Rasmussen, po raz pierwszy wygrywały w tym pojedynku (7:6). Stało się tak po pięciu minutach bez gola w wykonaniu biało-czerwonych.

Drużyna Krowickiego raziła przede wszystkim wyjątkową nieskutecznością w ataku. Pomimo kilku udanych interwencji Adrianny Płaczek koleżanki były bardzo nieporadne w ofensywie. Węgierska bramkarka miała dużo mniej udanych interwencji, ale rzuty w jej kierunku były często niecelne, trafiały w słupki lub poprzeczkę.

W 16. min po bramkach Karoliny Kudłacz-Gloc i Kingi Grzyb Polki po raz ostatni objęły prowadzenie (8:7). Potem były jednak znów bardzo nieskuteczne. Nie wykorzystywały rzutów karnych i gry w przewadze dwóch zawodniczek.

W ciągu niespełna kwadransa przed przerwą Polski zespół, który na poprzednich MŚ dwukrotnie zajmował czwarte miejsce, zaliczył zaledwie trzy trafienia, ale strata przed drugą połową nie była jeszcze tak duża - 11:13.

Po zmianie stron zdenerwowane Polki zupełnie nie mogły odnaleźć swojego rytmu gry. Przeciwniczki natychmiast odskoczyły na 16:11, a potem już tylko sukcesywnie powiększały przewagę, która dość szybko urosła do ośmiu bramek 24:16.

Krótko po tym, w 45. min, na boisku doszło do nieprzyjemnej sytuacji, kiedy w ferworze walki Kudłacz-Gloc została uderzona w twarz i potrzebna była pomoc medyczna. Za to zagranie Anett Kisfaludy otrzymała czerwoną kartkę. Kapitan polskiej drużyny potem jeszcze wróciła do gry (w 55. min), ale nie była w stanie odmienić losów spotkania.

W ostatnich minutach rozluźnione wysokim prowadzeniem Madziarki pozwoliły przeciwniczkom na częściowe zniwelowanie strat, ale nic już nie mogło im odebrać zwycięstwa.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama