Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 19 grudnia 2025 16:10
Reklama KD Market

Pjongczang/łyżwiarstwo szybkie - 9. miejsce Czerwonki na 1500 m, piąte złoto Wuest



Natalia Czerwonka zajęła dziewiąte miejsce w olimpijskim wyścigu łyżwiarskim na 1500 m w Pjongczangu. Dziesiąty medal igrzysk i piąty złoty wywalczyła Holenderka Ireen Wuest, ale na tym dystansie triumfowała po raz ostatni osiem lat temu w Vancouver.

"Mam troszkę niedosyt, bo liczyłam na wynik w granicach 1.56, dałby mi on miejsce w ósemce. Chciałam, żeby to był mój bieg sezonu" - powiedziała Czerwonka, która osiągnęła rezultat 1.57,85.

"Zabrakło mi trochę sił w końcówce i szczęścia w losowaniu toru. Rywalkę miałam bardzo mocną, ale zdawałam sobie z tego sprawę. Wiedziałam, że nie mogę jej od początku gonić, bo skończyłoby się to tragicznie. Musiałam się skupić na sobie. Ostatni wiraż był naprawdę ciężki" - dodała.

Na 13. miejscu rywalizację ukończyła czasem 1.58,51 Katarzyna Bachleda-Curuś, a 17. była Luiza Złotkowska - 1.58,99.

"Dobry bieg przejechałam i chyba się nie przyczepię do niczego" - powiedziała Bachleda-Curuś.

"Nie mogę uznać tego biegu za zły. To mój najlepszy wynik w tym sezonie na torze nizinnym. Było dobrze, ale serce chciało lepiej. Nogi za nim jednak nie nadążyły" - oceniła Złotkowska.

Piąte złoto olimpijskie w karierze wywalczyła Holenderka Ireen Wuest - 1.54,35. Ze srebrnego medalu cieszyła się Japonka Miho Takagi - 1.54,55, a z brązowego Holenderka Marrit Leenstra - 1.55,26. W dwóch kobiecych konkurencjach "Pomarańczowe" zajęły na podiach pięć z sześciu miejsc.

Wuest jest pierwszą panczenistką w historii, która zdobyła dziesięć medali olimpijskich i pierwszą Holenderką w ogóle, która stawała na podium igrzysk tak często.

"Na tor przychodzi król Holandii. Oni tutaj ciągle mają niesamowite święto" - zauważyła Czerwonka.

Na trybunach zasiadło jednak zaledwie ok. 2000 osób.

"W Soczi cztery lata temu było głośniej w hali" - po chwili zastanowienia przyznała Bachleda-Curuś.

Czerwonkę czeka jeszcze indywidualny start w środę na 1000 m. Później panie skupią się na zmaganiach drużynowych, które zaplanowano na 19 lutego. W Vancouver w 2010 roku zdobyły w tej konkurencji brązowy, a w Soczi srebrny medal.

"Tym razem nie przyjechałyśmy tu w roli faworytek. Od Soczi nie stałyśmy na podium mistrzostw świata. Będziemy musiały atakować, ale to może lepiej. W Vancouver też na nas nie liczono. W Korei ten medal będzie trzeba wyszarpać" - zwróciła uwagę Czerwonka.

"Jak na każdych igrzyskach, to jest konkurencja, na którą nastawiamy się najmocniej" - dodała Złotkowska.

"Stać nas na to, żeby osiągnąć dobry wynik" - podkreśliła Bachleda-Curuś.

Pewną wskazówką mogą być rezultaty osiągnięte przez Polki w Soczi na 1500 m. Bachleda-Curuś była wówczas szósta, Złotkowska 11., a Czerwonka 15.

(PAP)

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama