Burza wokół dziennika zmarłego ambasadora
Departament Stanu oskarżył stację CNN o haniebne wykorzystanie śmierci amerykańskiego ambasadora w Libii w celach marketingowych. CNN odnalazło bowiem prywatny dziennik Christophera Stevensa pozostawiony...
- 09/23/2012 05:00 PM
Departament Stanu oskarżył stację CNN o haniebne wykorzystanie śmierci amerykańskiego ambasadora w Libii w celach marketingowych. CNN odnalazło bowiem prywatny dziennik Christophera Stevensa pozostawiony na podłodzie w ambasadzie w Bengazi i użyło znalezionych w nim informacji podczas relacjonowania tragedii.
Wiadomość o tym, że CNN znalazło się w posiadaniu prywatnego dziennika tragicznie zmarłego Christophera Stevensa ujrzała światło dzienne dopiero w miniony piątek. Wszystko za sprawą Huffington Post, którego redakcja dowiedziała się nieoficjalnie, że CNN ma dostęp do osobistych zapisek ambasadora. Z początku stacja nie potwierdziła tych doniesień. Później jednak, podczas piątkowego programu Andersona Coopera o godz. 20:00 stacja przyznała, że znajduje się posiadaniu dziennika Stevensa.
Rzecznik Departamentu Stanu, Philippe Reines potępił wykorzystywanie prywatnych zapisków ambasadora do praktyk dziennikarskich. CNN ze swojej strony tłumaczy się, że dziennik odnalazła na podłodze ambasady cztery dni po ataku. Stacja utrzymuje, że w kilka godzin po tym incydencie o swoim znalezisku poinformowała rodzinę zmarłego. Dziennik został jej zwrócony.
Reines nie przyjmuje wyjaśnień CNN. Zdaniem rzecznika stacja naruszyła wolę rodziny i opublikowała prywatne informacje. Określił on działanie CNN jako „niewybaczalne”.
W sobotę CNN opublikowało krótkie oświadczenie, w którym czytamy, że w prywatnym dzienniku Stevensa natrafiło na istotne informacje dotyczące sytuacji w Libii. Zdaniem dziennikarzy opinia publiczna ma prawo wiedzieć, że groźba ataku terrorystycznego na amerykańską ambasadę w Libii wisiała w powietrzu od dawna, co z kolei każe zastanowić się, czy Departament Stanu nie zaniedbał swoich obowiązków nie zapewniając swoim pracownikom należytej ochrony.
AS
Reklama








