Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 23:37
Reklama KD Market

ME siatkarzy - Polacy przed szansą przełamania złej passy ze Słowenią

Słoweńscy siatkarze boleśnie wbili się w pamięć Polaków - wyeliminowali ich w dwóch poprzednich edycjach mistrzostw Europy. Teraz drużyny te zmierzą się w trzecim turnieju z rzędu, a stawką czwartkowego meczu w Lublanie będzie awans do finału. Cztery lata temu biało-czerwoni dwukrotnie zmierzyli się ze Słoweńcami w ME. W fazie grupowej pokonali ich w Warnie 3:1, ale później w ćwierćfinale w Sofii przegrali 2:3. Z obecnego składu mistrzów świata tamte wydarzenia pamiętają Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Piotr Nowakowski, Dawid Konarski i Artur Szalpuk. Jeszcze boleśniejsza była porażka sprzed dwóch lat, gdy turniej odbywał się w Polsce. Wówczas ekipy te trafiły na siebie w barażu o ćwierćfinał, a goście zwyciężyli pewnie 3:0. Na boisku po stronie gospodarzy pojawili się z obecnej kadry: Konarski, Drzyzga, Kubiak, Bieniek, Zatorski, Szalpuk oraz Jakub Kochanowski. Ostatnia konfrontacja tych ekip wypadła pomyślnie dla podopiecznych Vitala Heynena. W sierpniu w interkontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk biało-czerwoni wygrali 3:1. Był to mecz kończący zawody w Gdańsku, a mający na koncie wówczas dwa zwycięstwa Polacy potrzebowali seta, by cieszyć się z wywalczenia biletu do Tokio. Pojedynek zaczął się nerwowo po stronie gospodarzy, którzy przegrali pierwszą odsłonę. W drugiej jednak zrealizowali cel i zdołali wygrać całe spotkanie. Słoweńcy uchodzą za rywali niewygodnych dla wielu drużyn z czołówki. W ćwierćfinale obecnych ME przekonali się o tym Rosjanie. Obrońcy tytułu ulegli zespołowi Alberto Giulianiego 1:3, choć kilka dni wcześniej w fazie grupowej wygrali 3:0. Szkoleniowcem współgospodarzy obecnych ME w przeszłości byli inny Włoch Andrea Giani oraz Serb Slobodan Kovac. Największy sukces zespół ten odniósł w 2015 roku, gdy został wicemistrzem Starego Kontynentu. To jedyny dotąd raz, gdy dotarł on do strefy medalowej w turnieju tej rangi. W jego składzie jest aż siedmiu zawodników, którzy obecnie lub w przeszłości związani byli z klubami PlusLigi. Najliczniej reprezentowany jest pod tym kątem zespół Cerrad Czarni Radom - gra tam środkowy Alen Pajenk (w latach 2013-15 występował w Jastrzębskim Węglu), rozgrywający Dejan Vincic, a od jesieni dołączy do nich przyjmujący Alen Sket. Od nowego sezonu w Chemiku Bydgoszcz z kolei grać będzie atakujący Toncek Stern. Tine Urnaut zaś w sezonie 2010/11 był przyjmującym Zaksy Kędzierzyn-Koźle, Mitja Gasparini w tym samym okresie grał na ataku w Jastrzębskim Węglu, a przyjmujący Jan Klobucar z rozgrywkach 2017/18 był przyjmującym w MKS-ie Będzin. Czwartkowy półfinał w stolicy Słowenii rozpocznie się o godz. 13.30 czasu chicagowskiego. (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama