Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 21 grudnia 2025 03:12
Reklama KD Market

Porażka Kownackiego. Nokaut w czwartej rundzie

Adam Kownacki przegrał przez nokaut w czwartej rundzie z Robertem Heleniusem na gali bokserskiej w Nowym Jorku. Pojedynek Polaka z Finem był eliminatorem do walki o mistrzostwo świata WBA w wadze ciężkiej. To pierwsza porażka Kownackiego na zawodowych ringach. Pochodzący z Łomży, a mieszkający na stałe w USA Kownacki, w nowojorskiej hali Barclays Center walczył po raz 10. Pięć z tych walk rozstrzygnął na swoją korzyść przed czasem i taki scenariusz zapowiadał również na starcie z rosłym Finem. Polak spokojnie zaczął pojedynek, przebijając się przez obronę rywala, który próbował wykorzystać przewagę wzrostu i walczyć w dystansie. Popularny "Babyface" niesiony dopingiem rodaków w drugim starciu ruszył do bardziej zdecydowanych ataków. Rywal jednak nie pozostawał dłużny i kibice oglądali efektowne wymiany. Obaj zainkasowali po kilka ciosów. W trzeciej rundzie Polak zmienił taktykę i wyprowadził kilka skutecznych uderzeń na korpus. To wyraźnie odcisnęło piętno na Heleniusie, który ciężej oddychał. W czwartej rundzie Fin jednak trafił Kownackiego, a ten przyklęknął. Sędzia nie potraktował tego jako nokdaunu. Helenius zwietrzył swoją szansę i ponownie posłał Polaka na deski. Tym razem arbiter liczył Kownackiego, który był wyraźnie zamroczony. Po wznowieniu pojedynku Helenius zasypał Polaka gradem ciosów i sędzia przerwał walkę. “To nie była moja noc. Wszystko zaczęło się, kiedy zainkasowałem cios z prawej ręki. Podparłem się na kolanie, a sędzia zinterpretował to jako poślizgnięcie. Jednak już byłem trochę zamroczony. Potem rywal rzucił się na mnie jak bydlak i dokończył dzieła zniszczenia” – przyznał pochodzący z Łomży bokser. Zamiast klinczować i w ten sposób próbować dotrwać do końca rundy, próbował nawiązać otwartą walkę z rosłym Finem. “Tak, to chyba był błąd. Jednak jestem wojownikiem. Myślę, że lepiej byłoby wówczas przytrzymać rywala” – ocenił Kownacki. W dwóch pierwszych rundach Polak próbował narzucić swój styl walki i zdecydowanie atakował. Rywal nie pozostawał jednak dłużny. “Między rundami trener mówił mi, żebym zaczynał akcje podwójnym lewym prostym i nie rzucał się na przeciwnika. Mówił, żebym się skupił i nie atakował chaotycznie, bo to jest waga ciężka i jeden cios może wszystko zmienić. Jednak uczę się na błędach” – zdradził. W trzeciej rundzie Kownacki wyprowadził kilka skutecznych ciosów na korpus i wydawało się, że kontroluje przebieg walki. Jednak w czwartej odsłonie role się odwróciły. “Na pewno muszę obejrzeć tę walkę jeszcze raz. To, co się wydarzyło, jest dla mnie sporym szokiem” – zakończył Kownacki. Kownacki, który 27 marca skończy 31 lat, poniósł pierwszą porażkę w karierze (20 wygranych). Pojedynek w Nowym Jorku był oficjalnym eliminatorem do walki o mistrzostwo świata federacji WBA w wadze ciężkiej. Tytuł ten, podobnie jak pasy IBF i WBO, należy do Brytyjczyka Anthony’ego Joshui, który 20 czerwca zmierzy się z Bułgarem Kubratem Pulewem na stadionie Tottenhamu Hotspur. (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama