Naganne traktowanie pracowników tymczasowych, m.in. z Hiszpanii i Polski, było przyczyną zerwania umowy przez Amazon z firmą ochroniarską zatrudnioną w jednej z niemieckich filii koncernu.
Zajmujący się handlem w internecie koncern Amazon poinformował, że zerwał współpracę z niemiecką firmą „ze skutkiem natychmiastowym”.
Praktyki Hensel European Security Services (Hess), oskarżonej o nękanie pracowników tymczasowych, ujawnił telewizyjny film dokumentalny wyemitowany w ubiegłym tygodniu przez stację ARD. Materiał ukazał warunki pracy panujące w magazynie w Bad Hersfeld w Hesji, który otworzono, by poradzić sobie ze świąteczną falą zakupów.
Pokoje pracowników były przeszukiwane, a sami zatrudnieni obszukiwani podczas śniadań i ciągle obserwowani. Wielu z pracowników tymczasowych pochodziło z Hiszpanii i Polski, i to właśnie zagraniczni pracownicy byli najgorzej traktowani przez agentów ochrony.
Ponadto pracownicy musieli harować dwa tygodnie bez przerwy i przemierzać 17 km dziennie w wielkich magazynach, zarabiając przy tym mniej niż im obiecano jeszcze przed przyjazdem.
Producenci filmu sugerowali, że nazwa firmy Hess to aluzja do zastępcy Adolfa Hitlera, Rudolfa Hessa. Strażników przedstawiono w ubraniach Thor Steinar, które w Niemczech utożsamia się z grupami neonazistowskimi. (Sprzedaży ubrań tej marki zakazał m.in. niemiecki parlament.)
Hess było związane umową z agencją pośrednictwa pracy, a nie bezpośrednio z Amazonem.
Śledztwo w sprawie rozpoczął niemiecki rząd.
Niemcy są drugim najważniejszym rynkiem Amazona po USA. Koncern osiągnął w Niemczech w ubiegłym roku obroty w wysokości 6,8 mld euro. Jedną z metod redukcji kosztów jest zatrudnianie sezonowych pracowników, zwłaszcza w okresie świąt. Jak informuje związek zawodowy Verdi, z 3,300 pracowników zatrudnionych w magazynie w Koblenz, tylko 200 było przyjętych na stałe. Amazon ma w Niemczech siedem głównych oddziałów.
as
Reklama








