Sędzia federalny Susan Illston wydała w piątek wyrok w sprawie national security letters. Są to poufne listy, które FBI wysyła do banków i różnego rodzaju firm, domagając się podania danych osobowych wybranych osób. Zdaniem sędzi prawo, które zezwala na podobne praktyki jest sprzeczne z 1. poprawką do amerykańskiej konstytucji.
Wall Street Journal podaje, że sędzia Susan Illston wydała zalecenie dla rządu, aby zaprzestano tego typu praktyk.
W uzasadnieniu sędzi z San Francisco czytamy, że rząd nie zapewnił wystarczających na dowodów na to, że praktyka wysyłania listów przez FBI służy zwiększeniu bezpieczeństwa narodowego.
National security letters są wysyłane przez FBI w ramach polityki walki z terroryzmem. Od kiedy za sprawą USA Patriot Act weszły w życie po 11 września 2001 roku, funkcjonariusze rządowej agencji nie potrzebują już zgody sędziego i mogą żądać od banków ujawnienia danych klientów.
Sprawa trafiła do sądu dzięki inicjatywie Electronic Frontier Foundation, do której w 2011 roku zgłosiła się firma telekomunikacyjna przymuszana przez FBI do ujawniania danych osobowych klientów.
Po ogłoszeniu decyzji sędzi Illston Matt Zimmerman, prawnik reprezentujący fundację, powiedział: „Jesteśmy zadowoleni, że sąd zauważył niezgodność national security letters z konstytucją. Nasz klient nie może doczekać się, kiedy będzie mógł szczegółowo przedstawić opinii publicznej całą historię.”
Sędzia Illston nakazała FBI zaprzestania praktyk związanych z national security letters, jednak wstrzymała swoją decyzję na 90 dni, tak aby Departament Sprawiedliwości mógł złożyć apelację w sądzie apelacyjnym dla 9. okręgu (9th U.S. Circuit Court of Appeals).
Warto również dodać, że Susan Illston nie jest pierwszym sędzią, która zakwestionowała charakter prawny tajnych listów FBI. Wcześniej podobną decyzję wydał sąd apelacyjny w Nowym Jorku.
Redakcja
