Amerykański sekretarz stanu odbywa swoją pierwszą wizytę zagraniczną. W niedzielę udał się w niezapowiedzianą podróż do Iraku. W planach ma spotkanie z premierem Nuri al-Maliki - John Kerry chce lobbować za tym, aby irańskie samoloty przemierzające trasą powietrzną nad Irakiem nie transportowały broni do Syrii, gdzie od wielu miesięcy toczą się krwawe walki.
John Kerry przebywa obecnie w Iraku, aby przekonać tamtejszy rząd do współpracy. Amerykański sekretarz stanu chce doprowadzić do zakończenia konfliktu zbrojnego w Syrii. Waszyngton jest przekonany, że irańskie samoloty transportują drogą powietrzną nad Irakiem broń do Syrii każdego dnia, jednak Irak przymyka na ten proceder oko.
Jeden z wysoko postawionych funkcjonariuszy w Waszyngtonie zastrzegając anonimowość podał, że od lipca ubiegłego roku Irak przeprowadził kontrolę zaledwie dwóch irańskich samolotów zmierzających do Syrii. W rozmowie dodał, że Kerry planuje wyłuszczyć swoją sprawę premierowi Maliki w bardzo bezpośredni i stanowczy sposób. Wymaganym minimum dla Amerykanów jest to, aby Irakijczycy przeprowadzali kontrolę wszystkich irańskich samolotów.
Kolejną sprawą, którą John Kerry chce poruszyć podczas spotkania z premierem Maliki jest wstrzymanie terminu lokalnych wyborów w dwóch sunnickich prowincjach - Anbar i Nineveh. Amerykanie uważają, że przesunięcie wyborów może doprowadzić do wzrostu napięć społecznych i tym samym wywołać zamieszki.
Redakcja
