Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 13 lipca 2025 04:53
Reklama KD Market

Deportacyjne zaskoczenie

Deportacyjne zaskoczenie

Autor: ICE.gov

Temat pojawił się nagle, choć przecież nie był nowy. Nagle odkryto, że polityka imigracyjna nowej administracji może dotyczyć także mieszkających w USA Polaków. Tak jakby o tym, co zamierza zrobić 47. prezydent USA nie wiedziano wcześniej. Na długo przed objęciem urzędu Donald Trump i jego doradcy sygnalizowali swoje plany zwiększenia deportacji nieudokumentowanych migrantów, szczególnie z wyrokami karnymi.
O możliwości deportowania nieudokumentowanych Polaków rozpisały się polskie media. Przytaczano opinie zarówno ekspertów jak i samych zainteresowanych. Uderzająca była przeczytana na polskim portalu wypowiedź osoby bez papierów, która skarżyła się, że przecież trzymała w domu sztandar Trumpa. A tu taki numer.
Medialny szum z kolei wywołał reakcję polityków. Premier Donald Tusk polecił ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu, aby polskie konsulaty w Stanach Zjednoczonych były przygotowane do pomocy swoim obywatelom. Przy okazji zaczęto wzywać rodaków do powrotu, mówiąc o poprawie standardu życia i kwitnącym rynku pracy. Opozycja z kolei skrytykowała rząd za panikarstwo. Padły słowa o psuciu relacji Polski z USA i podsycaniu psychozy.
W reakcjach jest trochę zaklinania rzeczywistości. Gdy prominentni działacze polonijni zapewniają, że w zasadzie nie ma się czego bać, przyznać należy, że po prostu nie znamy szczegółów planów administracji USA dotyczących deportacji. Nie wiemy też dokładnie, ilu naszych rodaków mieszka dziś bez papierów. Polski MSZ szacuje ich liczbę na kilka tysięcy osób, ale chyba każdy z nas zna kogoś, komu nie udało się zalegalizować pobytu, zanim zamknęły się ostatnie furtki prawne. Na pewno w USA mieszka co najmniej kilkuset polskich Dreamersów – czyli młodych ludzi, których wwieziono do kraju jako małe dzieci, bez ich wiedzy i zgody.
Prawnicy imigracyjni nie są już tak optymistyczni jak politycy. Co prawda raczej nie spodziewają się masowych łapanek w polskich dzielnicach, ale jednocześnie głośno mówią np. o możliwości skupienia się służb imigracyjnym na osobach z wydanym już nakazem deportacji.
Patrząc z szerszej perspektywy: szacuje się, że w USA bez ważnego statusu imigracyjnego przebywa mieszka ok. 11-14 mln ludzi. Deportowanie wszystkich kosztowałoby dziesiątki miliardów dolarów, zresztą logistycznie byłoby niemal niemożliwe. Należy się więc raczej spodziewać działań, które pomogłyby wizerunkowo podtrzymać obraz walki z imigracyjną „inwazją”. Pozostanie jednak otwartym pytanie, dlaczego dopiero teraz temat stał się nośny: nagle zainteresowaliśmy się tym, że wśród nas żyją rodacy, którzy mogą zostać odesłani za ocean, nawet jeśli mieszkają w Chicago lub Nowym Jorku od dziesięcioleci. Przecież ci Polacy mieszkają koło nas, kupują w polskich sklepach, są klientami polonijnych biznesów.
Jako grupa etniczna nie jesteśmy jednomyślni. Mamy różne poglądy, a przy głosowaniu kierujemy się odmiennymi kryteriami i wartościami. Tym jednak, którzy wsparli Donalda Trumpa z powodu jego planów imigracyjnych, a teraz wyrażają zdziwienie, że restrykcje obejmą także Polonię, można zarzucić albo brak wyobraźni albo myślenie życzeniowe. Prawo imigracyjne ma być równe dla wszystkich i przypuszczenia, że ktoś oszczędzi nas, bo nas lubi świadczą o niezrozumieniu na czym polega Ameryka.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Tomasz Deptuła

Dziennikarz, publicysta, ekspert ds. komunikacji społecznej. Przez ponad 25 lat korespondent polskich mediów w Nowym Jorku i redaktor “Nowego Dziennika”.

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama