Według rzecznika resortu w grupie jest 126 osób z zarzutami karnymi lub skazanych za przestępstwa, w tym 80 podejrzanych o związki z wenezuelską grupą przestępczą Tren de Aragua. 51 spośród deportowanych nie ma wyroków ani zarzutów.
Po czwartkowej deportacji w Guantanamo nie ma już migrantów - zaznaczył rzecznik.
Władze Hondurasu poinformowały wcześniej w czwartek, że do kraju przybędzie około 170 wenezuelskich migrantów z USA. W komunikacie zaznaczyły, że osoby te "natychmiast" trafią z powrotem do Wenezueli – przypomniała agencja Reutera.
Rząd Wenezueli zażądał repatriacji swoich obywateli, którzy zostali „niesprawiedliwie” wywiezieni do bazy Guantanamo – oświadczył wcześniej minister spraw zagranicznych Wenezueli Yvan Gil na platformie Telegram.
Również w czwartek grupa rodzin i dzieci z Uzbekistanu, Chin, Afganistanu, Rosji i innych krajów została wywieziona samolotem z USA do Kostaryki. Mają przebywać w tym środkowoamerykańskim państwie, aż jego władze zorganizują repatriację do ich krajów pochodzenia – podała agencja AP.
Według tej agencji Kostaryka i Honduras zgodziły się na tymczasowe przyjęcie obywateli innych państw, deportowanych ze Stanów Zjednoczonych, pod presją ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa, który groził nałożeniem wysokich ceł w przypadku odmowy. Wcześniej grupę migrantów, mających ostatecznie trafić do krajów pochodzenia, przyjęła Panama.
Trump, który objął władzę w USA 20 stycznia, zapowiadał największą w historii akcję deportacji osób przebywających w tym kraju bez odpowiedniego zezwolenia. Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych żyje około 11 mln takich osób.
Baza Guantanamo służy od 2002 r. jako miejsce przetrzymywania osób podejrzanych o terroryzm, którym władze USA nie były w stanie postawić formalnych zarzutów. Przedtem na bazie istniał ośrodek dla migrantów, głównie dla kubańskich i haitańskich uchodźców przechwyconych na morzu. Legalność zarówno pierwszego, jak i drugiego ośrodka były kwestionowane.(PAP)