Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 28 lipca 2025 16:07
Reklama KD Market

Apokaliptyczne proroctwo

Nie ulega wątpliwości, że sir Isaac Newton to jeden z największych geniuszy i najwybitniejszych naukowców w historii. Choć znany jest przede wszystkim z opracowania praw ruchu i grawitacji, pozostawił po sobie nie tylko odkrycia naukowe, ale także tajemnicze proroctwo. Według jego obliczeń świat, jaki znamy, może zakończyć się w 2060 roku...
Reklama
Apokaliptyczne proroctwo
Isaac Newton

Autor: Wikipedia

Wizja Newtona

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Genialny uczony zapisał tę przepowiednię w liście z 1704 roku, obok serii matematycznych obliczeń. Jego zainteresowanie tematyką religijną nie było przypadkowe – przez całe życie zgłębiał teologię i poświęcał wiele czasu na analizowanie tekstów biblijnych, starając się znaleźć w nich ukryte znaczenia i wzorce matematyczne. List ten był częścią jego osobistych notatek i przez długi czas pozostawał nieznany. Odkryto go dopiero w XX wieku wśród dokumentów przechowywanych w Bibliotece Uniwersytetu w Jerozolimie, gdzie trafiły po jego śmierci.

Swoją mroczną teorię Newton oparł na analizie biblijnych wizji Apokalipsy, a w szczególności na bitwie Armagedonu opisanej w Księdze Objawienia. To w niej siły dobra, dowodzone przez Boga, miałyby stoczyć ostateczną walkę z siłami zła, reprezentowanymi przez władców Ziemi. Według Pisma Świętego to starcie miało zapoczątkować nową erę pokoju, którą przyniesie Bóg.

Newton, stosując matematyczne obliczenia, przekształcił dni podane w Biblii na lata, aby ustalić datę Apokalipsy. Wybór tej metody wynikał z popularnej wówczas interpretacji proroczych tekstów, zgodnie z którą jeden dzień w proroctwach symbolizował jeden rok. Newton uznał tę zasadę za logiczną w kontekście swoich badań nad chronologią biblijną. Kluczowe znaczenie miała dla niego liczba 1260 lat, którą interpretował jako okres odstępstwa od prawdziwego Kościoła i wzrostu „skorumpowanych” jego zdaniem religii, w tym katolicyzmu, który niektórzy protestanci uważali za kult.

W poszukiwaniu konkretnego punktu początkowego, Newton skoncentrował się na roku 800 n.e., kiedy to powstało Święte Cesarstwo Rzymskie. Dodając do tej daty 1260 lat, otrzymał rok 2060 jako możliwy moment końca obecnej epoki.

„A więc czas, czasy i pół czasu to 42 miesiące lub 1260 dni, czyli trzy i pół roku, licząc dwanaście miesięcy w roku i 30 dni w miesiącu, jak to było w kalendarzu pierwotnego roku” – napisał w swoim liście genialny uczony. „I jeśli dni krótkotrwałych Bestii przyjmiemy za lata trwających królestw, to okres 1260 dni, licząc od całkowitego podboju trzech królów w roku 800, zakończy się w roku 2060. Może skończyć się później, ale nie widzę powodu, dla którego miałby skończyć się wcześniej”.

Profesor Stephen D. Snobelen z Uniwersytetu King’s College w Halifaxie podkreśla, że Newton do tych obliczeń nie użył skomplikowanego rachunku różniczkowego, który sam wynalazł, lecz prostą arytmetykę. Jest to ciekawy kontrast wobec jego innych prac naukowych, gdzie wykorzystywał zaawansowaną matematykę do opisu zjawisk fizycznych. 

Newton uważał, że przed powrotem Chrystusa Żydzi powrócą do Izraela i odbudują Świątynię Jerozolimską, opierając się na interpretacji proroctw zawartych w Księdze Daniela i Księdze Objawienia. Według jego analizy te biblijne zapowiedzi miały kluczowe znaczenie w ustalaniu chronologii końca czasów. Jednocześnie przewidywał upadek skorumpowanych gałęzi chrześcijaństwa oraz nadejście ery, w której prawdziwa Ewangelia będzie głoszona otwarcie.

 

Święte proroctwa

Newton miał świadomość, że jego przewidywania nie mogą być traktowane jako pewnik. Podobne spekulacje na temat końca świata snuł również francuski filozof i matematyk Blaise Pascal, który w swoich rozważaniach o wierze i nauce odnosił się do eschatologicznych – dotyczących końca czasów, apokalipsy lub ostatecznego sądu – zapowiedzi chrześcijańskich.

Również Nostradamus, słynny XVI-wieczny astrolog, pozostawił proroctwa, które do dziś są analizowane w kontekście możliwego końca czasów. „Może skończyć się później, ale nie widzę powodu, dla którego miałby skończyć się wcześniej” – pisał. W innym miejscu ostrzegał przed pochopnym wyznaczaniem konkretnej daty: „Wspominam o tym nie po to, aby określić dokładny czas końca, lecz aby powstrzymać pochopne spekulacje ludzi, którzy często przewidują koniec świata i przez to wystawiają na śmieszność święte proroctwa, gdy ich przepowiednie okazują się błędne”.

Czy naukowiec może zajmować się proroctwami biblijnymi? Newton nie był jedynym myślicielem, który próbował łączyć naukę z teologią. Johannes Kepler, wybitny astronom, również interpretował ruchy planet w kontekście boskiego porządku, a Kartezjusz wierzył, że matematyka jest językiem, którym Bóg stworzył wszechświat.

Z dzisiejszej perspektywy może to wydawać się sprzeczne z racjonalnym podejściem do rzeczywistości, ale Snobelen wyjaśnia, że Newton nie był naukowcem w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Był „filozofem przyrody”, a w tamtych czasach nauka nie była oddzielona od religii. Dla Newtona nie było granicy między poszukiwaniem prawdy w naturze a odkrywaniem jej w Piśmie Świętym.

Czy rzeczywiście świat zakończy się w 2060 roku? Choć data ta wzbudza zainteresowanie, współczesna nauka nie traktuje jej jako realnego wyznacznika końca świata. Warto jednak zauważyć, że podobne prognozy przedstawiano już wielokrotnie w historii – na przykład w 1844 roku ruch millerystów ogłosił tzw. Wielkie Rozczarowanie, kiedy to oczekiwany powrót Chrystusa nie nastąpił. Choć data ta wzbudza zainteresowanie, współczesna nauka nie traktuje jej jako realnego wyznacznika końca świata. Teorie Newtona wpływają jednak na dzisiejsze dyskusje na temat relacji między nauką a religią, pokazując, jak wielcy myśliciele próbowali łączyć te dwa obszary w poszukiwaniu uniwersalnej prawdy. 

Jedno jest bezsporne: Newton nadal jest jedną z najbardziej fascynujących postaci w historii nauki. Jego zainteresowanie proroctwami pokazuje, jak głęboko próbował zgłębić tajemnice wszechświata – zarówno te naukowe, jak i duchowe. Warto podkreślić, że jego prace nad teologią obejmowały również analizę Trójcy Świętej, którą jako ewangelik uważał za doktrynę powstałą w wyniku błędnej interpretacji Pisma Świętego.

Monika Pawlak

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama