Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Zaginiona w przestworzach

2 lipca 1937 roku Amelia Earhart stała się najsławniejszą zaginioną osobą na świecie. Jej dwusilnikowy Lockheed L-10 Electra zniknął w okolicach maleńkiej wysepki Howland, samotnego punktu na mapie między Australią a Hawajami. To tam miała lądować po jednym z najtrudniejszych etapów podróży dookoła świata. Wraz z nawigatorem Fredem Noonanem próbowali dokonać wyczynu, który miał przynieść im miejsce w księgach rekordów: okrążenie równika. Choć inni piloci – wszyscy mężczyźni – dokonali podobnych wyczynów, to trasa Earhart była dłuższa, bardziej ambitna i śmielsza. Nie wszystkim jednak to się spodobało…
Reklama
Zaginiona w przestworzach
Amelia Earhart

Autor: Wikipedia

Lady Lindy

ReklamaUbezpieczenia zdrowotne Obama Care

Krytycy zarzucali jej, już po zaginięciu, że ostatni lot był kaprysem, który kosztował podatników miliony dolarów. Koszty ogromnej akcji ratunkowej, zleconej przez samego prezydenta Roosevelta, były gigantyczne. Nawet bliscy przyjaciele Earhart, jak kapitan Hilton Railey, który pomógł jej rozpocząć karierę, wyrażali sceptycyzm. Railey uważał, że Amelia była „uwięziona w pułapce heroizmu”.

W latach 20. XX wieku, gdy kobiety dopiero zyskiwały prawo głosu, Earhart była bohaterką swoich czasów. W 1928 roku jako pierwsza kobieta przeleciała Atlantyk, choć – co trzeba podkreślić – tylko jako pasażerka na pokładzie samolotu „Friendship”. Pilotem był Wilmer Stultz, a mechanikiem Louis Gordon. Earhart, zaproszona na wyprawę przez bogatą dziedziczkę i sportsmenkę Amy Guest, po zakończonym locie starała się przypominać rozentuzjazmowanym dziennikarzom i witającym ją tłumom, że na pokładzie samolotu była tylko „workiem kartofli”. To jednak nie przeszkodziło prasie w nadaniu jej miana Lady Lindy, nawiązującego do Charlesa Lindbergha. 

W 1932 roku powtórzyła ten lot, tym razem już samotnie przelatując Atlantyk – jako pierwsza kobieta i druga osoba właśnie po Lindberghu. Wydarzenie to przyniosło jej międzynarodową sławę, ale także kolejne niekończące się komentarze i ataki. Za swój wyczyn otrzymała od Kongresu Zaszczytny Krzyż Lotniczy, który nosiła z dumą, często w połączeniu z perłami. Wkrótce stała się ikoną – symbolem niezależności i determinacji.

Krytycy twierdzili jednak, że jej sukces był zasługą marketingu, a nie talentu. Amelia, zamiast przejmować się atakiem, odpowiedziała w sposób charakterystyczny dla siebie: „Wolę być oskarżana o ambicję niż o jej brak”.

Kontrakt małżeński

A jej ambicje były nieograniczone. Amelia była nie tylko pilotką – pionierką kobiecego lotnictwa, ale również aktywistką, autorką książek i ikoną stylu. Także mistrzynią autopromocji. Jej mąż i menadżer, George Putnam, organizował jej wykłady, kontrakty na książki, reklamy i medialne sesje zdjęciowe. Earhart stała się twarzą produktów, od odzieży po sprzęt lotniczy. Była celebrytką, ale też kobietą biznesu.

Niektórzy twierdzili, że jej niezależność była jedynie fasadą. Pojawiały się plotki o romansach, w tym z Noonanem, o czym rozpisywała się prasa. Amelia nigdy nie komentowała takich rewelacji, koncentrując się na swojej misji: inspirowaniu kobiet do przekraczania granic.

To jednak w tamtych czasach wzbudzało kontrowersje. Krytykowano ją za odrzucenie tradycyjnej roli przypisywanej kobietom. „Nie urodziłam się po to, by stać w kuchni” – mawiała. Jej małżeństwo z Putnamem było również nietypowe. Para zawarła „nowoczesny kontrakt małżeński”, w którym Amelia jasno zaznaczyła, że ma zamiar kontynuować swoją karierę, a małżeństwo nie będzie jej ograniczać.

W dniu ślubu, w 1931 roku, wręczyła swojemu mężowi niezwykły list, w którym napisała: „Musisz wiedzieć o mojej niechęci do małżeństwa, o poczuciu, że w ten sposób niszczę szanse na pracę, która tak wiele dla mnie znaczy (...) W naszym wspólnym życiu nie będę Cię zobowiązywać do żadnego średniowiecznego kodeksu wierności wobec mnie ani też nie będę uważać siebie za zobowiązaną wobec Ciebie w podobny sposób. (...) Mogę potrzebować miejsca, gdzie będę mogła czasem pobyć sobą, ponieważ nie mogę zagwarantować, że wytrzymam wszelkie ograniczenia nawet najbardziej atrakcyjnej klatki”.

Miejscem, gdzie Earhart mogła być sobą, był kokpit samolotu – i tam prawdopodobnie zginęła.

Cisza w eterze

Pierwszą próbę okrążenia świata podjęła w 1937 roku, lecąc na zachód z Oakland, ale rozbiła się podczas startu w Honolulu. Zdeterminowana, by spróbować ponownie, zdobyła dodatkowe fundusze od sponsorów i, jak sama napisała, „w pewnym sensie zastawiła przyszłość”. Jej samolot, Lockheed L-10 Electra, duma amerykańskiego przemysłu lotniczego, reklamowany jako „latające laboratorium”, został wysłany z powrotem do Kalifornii do naprawy.

Gdy Putnam raz jeszcze wynegocjował niezbędne zgody na lądowanie i wsparcie techniczne, Earhart i Noonan wystartowali ponownie 1 czerwca, tym razem lecąc na wschód – zmieniły się bowiem prognozy pogody. Miesiąc później, po przebyciu 22 tysięcy mil dotarli do Lae w Nowej Gwinei, skąd mieli zacząć najtrudniejszy etap – najdłuższy i najbardziej niebezpieczny odcinek swej podniebnej wyprawy, do Howland.

Samolot był obciążony do granic możliwości. Na pokładzie znajdowały się dodatkowe zbiorniki paliwa, które mogły utrzymać Electrę w powietrzu maksymalnie przez 24 godziny. To oznaczało, że mieli minimalny margines błędu w zlokalizowaniu maleńkiej wysepki Howland (o powierzchni niecałej mili kwadratowej), leżącej pośrodku niekończącego się Pacyfiku, około 2,5 tysiąca mil dalej. Fred Noonan, znany ze swoich umiejętności, korzystał z połączenia astronawigacji i nawigacji szacunkowej, jednak chmury i burze tropikalne utrudniały orientację. Mieli radio, ale jego zasięg był ograniczony. 

2 lipca, po mniej więcej 18 godzinach lotu, Amelia zgłosiła się przez radio do straży przybrzeżnej na kutrze „Itasca”, zakotwiczonym w pobliżu Howland. Jej wiadomości były chaotyczne: „Nie mamy widoczności. (...) Zbliżamy się do zera paliwa” – mówiła z coraz większym napięciem w głosie. Radiowcy na „Itasce” nadawali swoje pozycje, ale transmisje najpewniej nie docierały do Electry. Ostatni komunikat Earhart zarejestrowano o 8.43 rano. Potem zapadła cisza. Jej maszyna nigdy nie dotarła do celu, a cały świat zamarł w obliczu tragedii. Ani samolotu, ani załogi nigdy nie odnaleziono.

Tragiczny ciąg zdarzeń

Wieloletnie poszukiwania i analizy, jakie zostały przeprowadzone od czasu zaginięcia Electry, skłoniły badaczy do wniosku, że „tragiczny ciąg zdarzeń” – błędy ludzkie, wadliwy sprzęt, błędna komunikacja – „skazały lot na niepowodzenie od samego początku” i że Earhart oraz Noonan zostali zmuszeni do wodowania w miejscu pełnym rekinów niedaleko Howland, gdzie samolot zatonął albo się rozbił.

Istnieją jednak inne scenariusze. Jeden z najbardziej fascynujących zakłada, że Amelia Earhart i Fred Noonan nie zginęli w katastrofie, lecz wylądowali na Nikumaroro (dawniej Wyspa Gardner). Ten niezamieszkany atol, 400 mil na południowy wschód od Howland, mógł być ich ostatnim przystankiem. 

W 1940 roku znaleziono tam butelkę po benedyktynce (ulubionym likierze pilotki), kilka korków, czaszkę i kości ludzkie, but kobiecy, fragment buta męskiego i pudełko na sekstant. Rok później czaszka i kości zostały zbadane przez brytyjskiego lekarza na Fidżi. Relikty te zaginęły, ale gdy w latach dziewięćdziesiątych odkryto notatki lekarza, przeanalizowali je antropolodzy sądowi.

Rozbitek na wyspie?

Według nich prawdopodobnie należały one do kobiety o północnoeuropejskim pochodzeniu, mierzącej około 5 stóp i 7 cali wzrostu (Earhart była o cal wyższa). To sugeruje, że Amelia mogła zakończyć życie jako rozbitek na odizolowanej wyspie. W 2019 roku udała się tam ekspedycja National Geographic, poszukująca wraku samolotu, który mógłby potwierdzić hipotezę rozbicia się u wód Wyspy Gardner. Wraku jednak nie znaleziono.

Scenariusz ten opiera się nie tylko na drugorzędnej analizie zaginionych szczątków. Także na niewyjaśnionych sygnałach ratunkowych nadanych z rejonu środkowego Pacyfiku na częstotliwości Earhart, które od dawna są dyskredytowane jako „dziwne zakłócenia” albo fałszerstwa. Również na „śladach niedawnego zamieszkania” zauważonych z powietrza 9 lipca 1937 roku przez pilota marynarki wojennej przeszukującego ten obszar, choć nie zauważył on żadnych żywych osób. 

I jeszcze na linii ostatniej pozycji, którą Earhart przekazała przez radio „Itasce”, prowadzącej prosto z Howland do Gardner. Mimo wszystko tylko próbka DNA może na dobre zakończyć spekulacje. Bez niej zagadka pozostaje nierozwiązana, a los Amelii Earhart – nieznany.

Szpieg Roosevelta?

Istnieje też popularne przekonanie, że Amelia Earhart pracowała jako szpieg dla prezydenta Roosevelta, infiltrując japońskie bazy wojskowe. Jej samolot rzekomo zestrzelono w regionie Wysp Marshalla, a ją samą schwytano. Teoria ta nabiera rumieńców w świetle faktu, że jej lot był częściowo finansowany przez rząd Stanów Zjednoczonych.

W latach 30. region ten był strategicznie istotny dla japońskiego wojska, które mogło traktować każdego lotnika cudzoziemca jako potencjalnego szpiega. Pojawiły się spekulacje, że Earhart przeżyła wojnę i została zwerbowana – lub zmuszona – przez Japończyków do nadawania propagandowych audycji radiowych jako „Tokio Rose”.

Amerykańskie stacje nasłuchowe twierdziły, że część audycji była prowadzona przez kobietę z amerykańskim akcentem. Aby rozwiać te pogłoski, rząd Stanów Zjednoczonych wysłał na Pacyfik George’a Putnama, męża Amelii, który miał zidentyfikować głos spikerki. Putnam zaprzeczył, jakoby należał on do jego żony, lecz plotki nie ustały.

Najbardziej fantazyjna koncepcja sugeruje jednak, że Amelia upozorowała swoją śmierć i zamieszkała anonimowo w New Jersey, by uciec od presji sławy. Podobno widziano ją w latach 50., prowadzącą księgarnię.

Fascynacje i eksperymenty

Amelia Earhart urodziła się w 1897 roku w Atchison, w stanie Kansas, w gotyckiej rezydencji swoich zamożnych dziadków ze strony matki. Dorastała w rodzinie pełnej kontrastów: purytańskich zasad dziadków i beztroski rodziców. Ojciec, choć początkowo obiecujący prawnik, wpadł w alkoholizm, a rodzina żyła pod presją finansową. 

Już od najmłodszych lat Amelia wykazywała niezwykłą samodzielność, niezależność i zamiłowanie do przygód. Z pomocą wuja zbudowała prowizoryczny rollercoaster i eksperymentowała z własnoręcznie skonstruowanymi „wynalazkami”. Fascynowały ją historie o niezależnych kobietach, które kolekcjonowała w formie wycinków prasowych. W 1908 roku, podczas Iowa State Fair, po raz pierwszy zobaczyła samolot. Ponoć nie zrobił na niej wrażenia; wolała bawić się na karuzeli.

Podczas I wojny światowej Earhart pracowała jako wolontariuszka w szpitalu wojskowym w Toronto, gdzie zetknęła się z rannymi pilotami. To tam narodziła się jej fascynacja lotnictwem. Po wojnie zapisała się na studia medyczne, ale szybko zrozumiała, że jej powołaniem jest zupełnie coś innego. Porzuciła naukę na Uniwersytecie Columbia i wróciła do domu rodziców w Los Angeles. Mieszkała z nimi przez kolejne trzy lata.

To właśnie w tym czasie ojciec zorganizował jej pierwszy, „próbny” lot samolotem. Z miejsca zachwycona, Amelia była gotowa zapłacić każdą cenę, by wziąć lekcje pilotowania. Po zaledwie kilku godzinach w powietrzu zdecydowała się kupić swój pierwszy samolot, eksperymentalny żółty Kinner Airster, na który pieniądze pożyczyła od matki. Wkrótce potem ustanowiła na nim rekord wysokości dla pilotek, osiągając 14 000 stóp (około 4267 m).

Buntowniczka w bryczesach

Wbrew stereotypom tamtych czasów ubierała się w sposób, który podkreślał jej niezależność. Kombinezon, bryczesy, płaskie buty z wiązaniami do kolan, biała koszula i męski krawat oraz kurtka pilotka lub skórzany płaszcz – stały się jej znakiem rozpoznawczym. Nosiła krótkie, proste fryzury – niektórzy twierdzili, że wygląda jak nastoletni chłopiec, który samodzielnie ściął sobie włosy – była smukła i nonszalancka, bez widocznych kobiecych cech – bioder ani biustu. Ponoć nosiła męskie bokserki, bo z jej punktu widzenia były bardziej praktyczne. Od dzieciństwa nie pozwalała na to, by jej płeć ją ograniczała lub definiowała.

Amelia Earhart była więcej niż tylko pilotką. Była symbolem nowoczesnej kobiety, która odmawiała podporządkowania się konwencjom. Miała równie liczną grupę adoratorów, co krytyków. Choć mówiono o niej, że była „przeciętną” pilotką, jej odwaga i ambicja czyniły ją niezwykłą.

Jej zniknięcie w 1937 roku podczas próby lotu dookoła świata wzdłuż równika stało się pożywką dla niezliczonych debat i teorii spiskowych. Była pionierką, kobietą, która odważyła się rzucić wyzwanie światu zdominowanemu przez mężczyzn. Amelia Earhart, legenda lotnictwa i symbol emancypacji kobiet, nie przestaje fascynować. Ale jej upór i ambicje poprowadziły ją ku chwale i ku zgubie.

Monika Pawlak

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama