Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Tradycja, piękno i kreatywność w Konkursie Koszyczka Wielkanocnego w Domu Podhalan

W Wielką Sobotę Dom Podhalan zaroił się od dzieci i rodziców niosących małe, duże, a nawet olbrzymie koszyki z pokarmami do święcenia. Wszystkie zostały zgłoszone do Konkursu Koszyczka Wielkanocnego. Do oceny w 34. edycji tego wydarzenia zorganizowanego przez Zarząd Główny Związku Podhalan Północnej Ameryki i Koło Biały Dunajec zostało zgłoszonych blisko 100 pięknie przystrojonych i przybranych bukszpanem, baziami i kwiatami koszyczków. Najczęściej nakryte haftowanymi serwetkami skrywały w swoich wnętrzach cała plejadę wielkanocnych smakołyków.
Reklama
Tradycja, piękno i kreatywność w Konkursie Koszyczka Wielkanocnego w Domu Podhalan

Autor: Andrzej Baraniak

– Tę piękną tradycję kultywowania naszych spotkań w ramach Konkursu Koszyczka Wielkanocnego, która narodziła się 35 lat temu, zawdzięczamy nieżyjącym już niestety autorom programu radiowego „Na góralską nutę”, działaczom podhalańskim na obczyźnie Andrzejowi Gędłkowi i Józefowi Bafii, oraz Janinie Dudzie, która była autorką i sponsorką potraw na prezentowanym podczas  konkursu świątecznym stole. W tym roku mamy 34. edycję tego wydarzenia, gdyż ze względu na pandemię mieliśmy roczną przerwę. Może to nie jest tradycja kulturowo-folklorystyczna, a bardziej religijna, nie mniej jako górale i Polacy żyjący z dala od ojczyzny i rodzimego Podhala przywiązujemy do wielkanocnych obrzędów wielką wagę. Chodzi o to, żeby dzieciom i młodzieży tutaj urodzonej pokazywać i zaszczepiać te tradycje. Mówimy im jak powinien wyglądać wielkanocny stół i co na nim powinno się znaleźć, że powinny być jajka, baranek z cukru, masła lub ciasta, duży chleb, smakowita kiełbasa, sól, chrzan i wiele innych potraw, które na co dzień spożywamy, żeby dzieci wiedziały, że jajko to symbol życia, że powinny być bazie symbolizujące wiosnę i budzącą się przyrodę. W tradycji podhalańskiej przed rozpoczęciem śniadania należało skosztować soli i ugryźć korzeń chrzanu. Każdy produkt ma swoją symbolikę i mówimy o tym, żeby dzieci wiedziały, a często i dorośli mieli okazję sobie przypomnieć – powiedział o przesłaniu konkursu prezes ZPPA Jan Król.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Trzy lata po śmierci Józefa Bafii w 2017 roku organizację konkursu przejęło Koło Biały Dunajec korzystając ze wsparcia Zarządu Głównego ZPPA, a trzy lata po śmierci w 2020 roku Andrzeja Gędłka, drugiego z pomysłodawców inicjatywy, te role się odwróciły.

Dzięki Wojciechowi Jędrolowi, który od kilkunastu lat na parkingu przed wejściem do góralskiej siedziby organizuje zagrodę z owieczkami i barankami, dzieci mają okazję zobaczyć żywe zwierzątka, pogłaskać je i się z nimi pobawić.

Blisko 100 koszyczków z pokarmami, przyniesionych przez dzieci i rodziny do oceny, zostało najpierw poświęconych przez kapelana ZPPA o. Franciszka Czaickiego, a następnie jurorzy wybierali ich zdaniem najładniejsze koszyczki. Autorzy wybranych eksponatów zostali nagrodzeni  specjalnymi upominkami. Zgodnie z tradycją wszystkie obecne na sali dzieci również obdarowane zostały drobnymi upominkami, a uczestnicy konkursu mieli okazję delektować się świątecznymi potrawami.

– To wspaniała lekcja obrzędowości religijnej, tradycji i patriotyzmu. Przychodziłam tutaj z rodzicami, jak byłam mała i teraz pomimo swoich trzydziestu kilku lat sprawia mi to olbrzymią frajdę – powiedziała Anna Bokun, absolwentka Wydziału Demografii na Uniwersytecie Harvarda, która przyniosła święconkę wraz z ojcem Jerzym i koleżanką Elżbietą Kopińską z synem Nikodemem. 

W gronie jurorów obecna była między innymi wicekonsul Agata Grochowska, która w imieniu własnym oraz konsul generalnej Reginy Jurkowskiej złożyła wszystkim uczestnikom imprezy oraz całej Polonii życzenia wielkanocne. Przypomniała również o wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim, którego 82. rocznica przypadała 19 kwietnia. Aby wesprzeć pamięć o ofiarach tego powstańczego zrywu społeczności żydowskiej wpinano żonkile w klapy marynarek.

Przygotowanie i przeprowadzenie imprezy nie byłoby możliwe, gdyby nie wsparcie ze strony grupy właścicieli polonijnych delikatesów i piekarni oraz sponsorów nagród z Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej i Konsulatu Generalnego RP. Najmłodsze dzieci miały okazję pobawić się w namiocie szukając jajek niespodzianek. Pokaz malowania pisanek przygotowała i o sposobach ich wykonywania mówiła znawczyni kultury podhalańskiej Joanna Tkacz.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak

Reklama

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama