Feralny region
Nie ma w USA stanu, który nigdy nie doświadczył tornada. Odkąd zaczęto je śledzić, czyli od 1950 roku, niszczycielskie wirujące stożki odnotowano we wszystkich 50. W tym kilka zaobserwowano nawet na Alasce i na Hawajach. Choć większość z nas nigdy nie doświadczy uderzenia tornada, mieszkańcy specyficznego obszaru Stanów Zjednoczonych mają spore szanse, by prędzej czy później zaobserwować ten potężny żywioł w akcji. Mowa o tzw. Alei Tornad, czyli pasie obejmującym północny Teksas, Oklahomę, Kansas, Nebraskę, Iowa, wschodnią część Dakoty Południowej i wschodnią Wyżyny Kolorado.
Termin Aleja Tornad, choć nieoficjalny, używany jest już od ponad siedmiu dekad. Po raz pierwszy sformułowanie to pojawiło się 15 lutego 1952 roku, jako tytuł pracy badawczej dwóch meteorologów z centrum Sił Powietrznych USA. Ernest Fawbush i Robert Miller, autorzy pierwszej w historii trafnej prognozy tornada w 1948 r., skoncentrowali się w niej na monitorowaniu aktywności trąb powietrznych na obszarze obejmującym Teksas, Luizjanę, Oklahomę, Kansas, Dakotę Południową, Nebraskę i Iowa. Nazwali go potocznie Aleją Tornad.
Termin podchwyciły wkrótce media. Po raz pierwszy użyto go w artykule „New York Timesa” 5 maja 1957 roku, gdzie region ten opisywano jako „inkubator najgroźniejszych burz w przyrodzie”. Od tego czasu przez kolejne dziesięciolecia fraza „Aleja Tornad” była coraz powszechniej używana do opisu obszaru podatnego na występowanie masowych tornad opisanego przez Fawbusha i Millera.
Czas wielkich burz
Obszar geograficzny Alei Tornad to idealne środowisko do formowania się szczególnie silnych burz. W tym miejscu masa suchego, zimnego powietrza z Kanady i znad Gór Skalistych zderza się z ciepłym, wilgotnym powietrzem znad z Zatoki Meksykańskiej. To burzliwe spotkanie dwóch przeciwności tworzy idealne warunki atmosferyczne do powstawania tornad.
Ciepłe, wilgotne powietrze unosi się, a zimne, suche opada. Tworzą się silne prądy wstępujące i zstępujące. Wraz z wiatrem zmieniającym prędkość i kierunek w zależności od wysokości powodują one szybki obrót powietrza. W ten sposób powstaje duża, niestabilna burza, charakteryzująca się trwałym, wirującym prądem zwanym mezocyklonem. Burze te są znane z wytwarzania dużego gradu, niszczących wiatrów i tornad. I choć mogą one formować się o każdej porze roku, większość występuje wraz z wiosennymi sztormami. A najczęściej w maju.
Co prawda burze w Alei Tornad nie zawsze formują trąby powietrzne. Kiedy jednak naturze uda się uformować tornado, jego skutki bywają katastrofalne. Zniszczenia mogą obejmować uszkodzenia budynków, w tym zerwane dachy, wybite okna, przesunięte fundamenty. Silniejsze całkowicie niszczą domy i powalają drzewa, zamieniają odłamki w pociski raniące ludzi, wsysają w siebie zwierzęta, ludzi, a nawet samochody. Najsilniejsze potrafią podnieść z fundamentów domy.
Tak stało się podczas uznanych za najpotężniejsze burze w historii Alei Tornad – w Oklahoma City w 1999 roku i El Reno Tornado w 2013.
Zrównane z ziemią
Tornado Bridge Creek-Moore z 3 maja 1999 roku było jednym z ponad 70 tornad, które tego dnia utworzyły się w stanie Oklahoma. Osiągnęło ono rekordową prędkość wiatru – 517 kilometrów na godzinę. Było to najsilniejsze tornado, jakie kiedykolwiek odnotowano na świecie. Trwało aż półtorej godziny. W tym czasie pokonało 38 mil, niszcząc południowe części miasta Oklahoma wraz z otaczającymi je przedmieściami. W metropolii trąba zrównała z ziemią hotele, restauracje, budynki mieszkalne i szkoły. Zginęło 46 osób, ponad 800 zostało rannych. Straty oszacowano na miliardy dolarów. Narodowa Służba Meteorologiczna ogłosiła wtedy stan wyjątkowy. Pierwszy w historii z powodu destrukcji wywołanej tornadem.
Kolejnym rekordowym tornadem było to w El Reno z 2013 roku. Rozciągało się na 4,2 km i tym samym było najszerszym, jakie kiedykolwiek zarejestrowano w przyrodzie. Otulony deszczem, wielowirowy odwrócony stożek uformował się nad terenami wiejskimi w środkowej Oklahomie wczesnym wieczorem w piątek 31 maja. Tornado było wyjątkowo destrukcyjne ze względu na swoje monstrualne rozmiary, szybki wzrost i nieprzewidywalne ruchy. Składało się z wielu silnych wirów obracających się wokół wspólnego środka. Prędkość jego wiatrów dochodziła do 296 mil na godzinę. Należały do jednych z najsilniejszych, jakie kiedykolwiek zanotowano.
Rozmiary tornada, nieprzewidywalna ścieżka ogromnej burzy, nagłe zmiany jej kierunku i niesamowita prędkość utrudniała łowcom tornad przewidywanie jego ruchów. Niektórym z nich nie udało się uciec przed rozległym żywiołem, w efekcie zginęło osiem osób, w tym trzech badaczy burz. Dodatkowe 151 osób odniosło obrażenia. Zniszczenia oceniono na 40 milionów dolarów.
Niestabilna przyroda
W 2003 roku badacze z Laboratorium Sztormów w Norman w stanie Oklahoma zasugerowali, by do obszaru Alei Tornad dodać drugi okręg podatny na wzmożone i częste tornada – odizolowany od głównego pasa i znajdujący się w pobliżu południowego krańca jeziora Michigan.
Natomiast w kwietniu 2024 roku w „Magazynie Meteorologii i Klimatologii Stosowanej” opublikowano raport naukowy, w którym zauważono, że od 1951 r. pas tornad przesuwa się w kierunku południowo-wschodnim, obejmując dziś Missisipi, Luizjanę i Alabamę. Naukowcy podejrzewali, że odpowiedzialne są za to zmiany klimatu. Zmniejszona wilgotność w tradycyjnej Alei Tornad i zwiększona wilgotność w dolinach rzek Missisipi i Tennessee tworzą nowe sprzyjające środowisko we wschodnim obszarze.
Zauważono też, że zwiększa się liczba występujących tornad i może ich być coraz więcej. Te, jak podkreślają naukowcy, częściej powstają, gdy lokalne warunki pogodowe są niestabilne. Obecne ocieplenie klimatu zwiększa taką niestabilność.
Joanna Tomaszewska