Hokeiści Vancouver Canucks pokonali Dallas Stars 4:1 w siódmym meczu I rundy play off hokejowego Pucharu Stanleya i w serii do czterech zwycięstw zespół ten okazał się lepszy 4-3.
W półfinale Konferencji Zachodniej kanadyjski klub zmierzy się z Anaheim Ducks, a drugą parę utworzą Detroit Red Wings z San Jose Sharks. W półfinałach Konferencji Wschodniej spotkają się Buffalo Sabres z New York Rangers, a New Jersey Devils z Ottawą Senators. W środę rozegrane zostaną pierwsze mecze, których gospodarzami będą hokeiści Buffalo i Anaheim.
Vancouver wygrywając 4:1 przerwał nadzieje przeciwnika na odwrócenie losów rywalizacji z niekorzystnego stanu w play off. Stars przegrywali już 1-3 i odnieśli dwa zwycięstwa. Duży wpływ na ich postawę miał bramkarz Marty Turco, który w obu tych spotkaniach utrzymał czyste konto.
"Była to bardzo wyrównana seria w każdym elemencie - powiedział bramkarz Roberto Luongo, który udanymi interwencjami odegrał ważną rolę w ostatnim zwycięstwie Canucks. - Cały rok pracowaliśmy ciężko i awans jest dla nas wielką nagrodą."
Siódmy mecz lepiej rozpoczęli Stars. W 17. minucie gola strzelił Joel Lundqvist. Wyrównał Henrik Sedin, pokonując Turco po 165 minutach i 45 sekundach. W poniedziałek miał on wiele fantastycznych obron, ale tym razem czystego konta nie był w stanie zachować.
Pozostałe bramki dla Canucks zdobyli Trevor Linden (47), Taylor Pyatt (59) i Bryan Smolinski (60). Ostatnie dwa gole padły gdy Stars grali bez bramkarza. Losy spotkania mogły potoczyć się inaczej. Cztery minuty przed końcową syreną napastnik gości Mike Modane miał przed sobą bramkę i leżącego na lodzie Roberta Luongo. Jednak jego strzał trafił w słupek.








