Zakaz obejmuje obywateli Afganistanu, Czadu, Republiki Konga, Gwinei Równikowej, Erytrei, Haiti, Iranu, Libii, Mjanmy (Birmy), Somalii, Sudanu i Jemenu. Częściowe ograniczenia dotyczą obywateli Burundi, Kuby, Laosu, Sierra Leone, Togo, Turkmenistanu i Wenezueli
Ogłaszając zakaz prezydent Donald Trump twierdził, że ma on na celu ochronę "bezpieczeństwa narodowego i interesu narodowego Stanów Zjednoczonych i ich obywateli".
Wyłączeni z zakazu są Afgańczycy kwalifikujący się do programu specjalnych wiz imigracyjnych, przyznawanych osobom, które pomagały rządowi USA podczas wojny w Afganistanie - podkreśliła Associated Press. Inne wyjątki obejmują posiadaczy zielonych kart, osoby z podwójnym obywatelstwem oraz sportowców i trenerów podróżujących na największe wydarzenie sportowe odbywające się w USA.
Dziennik "New York Times" przypomniał, że Unia Afrykańska wydała w czwartek oświadczenie, w którym zwróciła uwagę na "potencjalny negatywny wpływ", jaki ta decyzja może mieć na relacje międzyludzkie, handel, edukację i "starannie pielęgnowane przez dziesięciolecia stosunki dyplomatyczne".
Minister spraw wewnętrznych Wenezueli Diosdado Cabello nazwał rząd USA "faszystowskim" i stwierdził, że "pobyt w Stanach Zjednoczonych stanowi duże ryzyko dla każdego, nie tylko dla Wenezuelczyków". Władze Iranu stwierdziły, że zakaz jest "jednoznaczną oznaką chęci dominacji i rasistowskiej mentalności wśród amerykańskich ustawodawców".
W Waszyngtonie ambasador Somalii - kraju, który Trump określił jako "bezpieczną przystań dla terrorystów" - oświadczył pojednawczo, że jego rząd jest "gotowy do podjęcia dialogu w celu rozwiązania podniesionych obaw".
W zeszłym roku USA wydały obywatelom 12 objętych zakazem państw 170 tys. wiz, głównie przeznaczonych dla turystów, przedsiębiorców i studentów. (PAP)