Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

W (nie)idealnym świecie

Kiedy w Polsce jeszcze przed chwilą trwała kampania wyborcza, jeden z dziennikarzy wytrwale pytał polityków o ich wizję idealnego świata. Nie chcąc wchodzić w politykę, można powiedzieć, że niektórzy dzielili się swymi całkiem nierealnymi wizjami, podczas gdy inni pozostawali nieco bardziej w kontakcie z rzeczywistością. Dlatego sama zaczęłam się zastanawiać nad moim idealnym światem, gdzie każde dziecko miałyby szansę na prawdziwie szczęśliwe dzieciństwo, a rodzice mieliby czas na budowanie głębszej relacji przede wszystkim ze sobą, ze sobą nawzajem, a także ze swoimi dziećmi.
Reklama
W (nie)idealnym świecie

Autor: Adobe Stock

A czy Ty Drogi Rodzicu zastanawiałeś się kiedyś nad swoim wymarzonym, idealnym światem? Jeżeli wydaje Ci się, że to nie ma sensu, bo to mrzonki, które i tak nie mają szansy na realizację, to spieszę z wyjaśnieniem, że wcale nie musi tak być. Wierzę głęboko, że warto wiedzieć czego się chce, żeby zmierzać w dobrym i swoim kierunku. Być może nie zmienimy całego świata, ale mamy szansę zmienić swój i swoich dzieci.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Kto, jeżeli nie my?

Według niektórych światem rządzą politycy. Ktoś inny może wierzyć, że człowiek ma niewiele do powiedzenia w obliczu przyrody i jej żywiołów, a być może znajdą się również tacy, dla których największą potęgą będzie Bóg. W tym ogromnym świecie jesteśmy jeszcze my, na których wpływ mają wszystkie z powyższych/większość, ale nie tylko, ponieważ nie jesteśmy bezwolnymi istotami, których jedynym zadaniem jest poddać się sytuacji zewnętrznej. Niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie, czy wygodnie jest nam z tym, czy nie, mamy wpływ na swoje życie, a nasze działania lub ich brak, wpływają również na życie innych, naszych bliskich.

W związku z powyższym, nawet jeżeli postanowimy, że od dziś nic nie robimy, jedynie leżymy i pachniemy, ktoś inny będzie musiał przejąć nasze obowiązki, czy też zadbanie o to, żebyśmy mieli na to siłę, w myśl zasady: „Ktoś pracować musi, aby odpoczywać mógł ktoś”.

Biorąc to wszystko pod uwagę, warto zauważyć, że widząc nasze życie niekoniecznie w najjaśniejszych barwach, mamy możliwości, aby coś z tym zrobić, aby wprowadzić zmiany. Oczywiście, nie zawsze mamy pomysł na to, jak to zrobić i dlatego potrzebujemy wiedzieć przynajmniej dokąd zmierzamy i dzięki temu ustalić mniejsze cele. Jeżeli z tego zrezygnujemy, żyjemy z dnia na dzień i niejako skupiamy się na gaszeniu pożarów, które pojawiają się niezależnie od wszystkiego.

Dorośli i dzieci

Niejednokrotnie wydaje się, że żyjemy zbyt szybko, aby prowadzić swego rodzaju nadzór nad codziennością, nad tym, jak postępujemy, jak się komunikujemy. A jednak, jest to niezwykle ważne dla nas samych, aby żyło nam się przyjemniej, ale również dla dzieci tak naszych, jak i innych. To my w tej chwili budujemy ich świat i przekazujemy wzorce, jak mają przejąć od nas ten obowiązek. Warto zatem przyjrzeć się, czy przekazujemy wzorce empatii, ciepła i bezpieczeństwa, na które w pełni zasługują, czy też nienawiści, strachu i cierpienia.

Niejednokrotnie przekonałam się, że dzieci są „przedłużeniem” naszych umiejętności komunikacyjnych, interpersonalnych. To, w jaki sposób my rozmawiamy z nimi, ale też z innymi, w jaki sposób prowadzimy spory, negocjacje, czy też wyjaśniamy nieporozumienia, okazujemy emocje, staje się dla nich naturalną bazą i sposobem w jaki komunikują się ze światem. Prawdopodobnie i Ty, Drogi Rodzicu, przynajmniej raz byłeś świadkiem, jak Twoje dziecko spontanicznie używa w swoim przekazie Twoich słów, wyraża swoje myśli za pomocą Twoich powiedzonek, czy gestów. To jest jak najbardziej naturalne.

To jednak, co najbardziej mnie boli, to brak hamulców u dorosłych, którzy potrafią bardziej lub mniej bezpośrednio, uderzać w dzieci swym niewybrednym językiem, obelgami, czy też uwagami na temat rodziców, w stosunku do których mają jakieś zarzuty. To nie jest w porządku i nie jest to również dowód odwagi. Powiedziałabym, że jest to zdecydowanie bardziej, wyraz tchórzostwa, kiedy uderzamy w bezbronne dzieci lub próbujemy zniszczyć w ich oczach wizerunek rodzica.

Zadbać

Każdy dzień jest dobry, aby zacząć zwracać uwagę na to, jaki świat budujemy wokół siebie i co zostawimy naszym dzieciom. Tutaj naprawdę wiele zależy od nas, aby to, co nas otacza było budujące, zachęcające do rozwoju, a nie ponure i wrogie. 

Choć nie przyszło nam żyć w świecie idealnym i nie ma się co oszukiwać, że taki kiedyś się stanie, to będąc sami nieidealni, ale wystarczająco dobrzy, możemy budować nieidealny świat, ale dobry i najlepszy na jaki nas stać. Przekażmy następnemu pokoleniu to, co mamy najlepszego, zaczynając od samych siebie i pamiętając o tym, że dzieci nieustannie nas obserwują. 

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.
Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”
Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.
Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama