Irlandczyk i niania
Molly i jej ojciec, emerytowany agent FBI Thomas Martens, utrzymywali, że działali w obronie własnej, jednak prokuratura szybko oskarżyła ich o morderstwo. Od tamtej pory sprawa wywołuje silne emocje zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Irlandii, ojczyźnie Corbetta. Czy Jason był agresywnym oprawcą, jak twierdziła Molly i jej rodzina, czy też stał się niewinną ofiarą starannie zaplanowanego spisku, którego celem było przejęcie opieki nad jego dziećmi?
Jason wcześnie został wdowcem. W 2006 roku, krótko po narodzinach ich drugiego dziecka, jego pierwsza żona, Margaret, zmarła nagle w wyniku ataku astmy. Z dnia na dzień Jason został sam z dwojgiem małych dzieci. Wkrótce zatrudnił w charakterze opiekunki do dzieci 24-letnią Amerykankę Molly Martens. Z czasem relacja Jasona i Molly zaczęła wykraczać poza zawodowe ramy i przerodziła się w romans. Zaręczyli się w walentynki 2010 roku, a rok później, w upalny czerwcowy dzień, pobrali się w rodzinnym mieście Molly.
Latem 2011 roku wspólnie opuścili pochmurną Irlandię i przenieśli się do Karoliny Północnej, gdzie Jason otrzymał atrakcyjną ofertę pracy w fabryce opakowań. Molly, która od zawsze marzyła o roli mamy na pełen etat, zajmowała się domem i dziećmi. Angażowała się w ich życie szkolne, pracowała jako wolontariuszka i była trenerem dziecięcej drużyny pływackiej. Na pozór wszystko układało się idealnie, ale pod powierzchnią narastały napięcia.
Małżeństwo bez przyszłości
Bliscy i znajomi zeznawali, że Jason stawał się coraz bardziej nieszczęśliwy w małżeństwie i myślał o powrocie do Irlandii – z dziećmi, ale już bez Molly. Choć ta od lat z determinacją dążyła do formalnej adopcji Jacka i Sarah, Jason konsekwentnie jej tego odmawiał. Obawiał się, że w razie rozwodu Molly mogłaby ubiegać się o prawo do wyłącznej opieki nad dziećmi. Z czasem nierozwiązana kwestia adopcji stała się jednym z kluczowych punktów zapalnych w ich relacji. Oboje, nie informując się nawzajem, zaczęli zasięgać porad prawnych w sprawie przyszłych praw rodzicielskich, na wypadek, gdyby doszło do rozstania.
W miarę narastania konfliktu Molly zaczęła szukać możliwości obejścia sprzeciwu męża. Analiza danych z jej telefonu wykazała, że w miesiącach poprzedzających śmierć Jasona wyszukiwała informacje na temat możliwości adopcji pasierbów bez zgody ojca. Interesowała się także kwestią przejęcia opieki nad dziećmi w przypadku jego śmierci lub rozwodu. Prokuratura uznała to za motyw i dowód planowania zbrodni. Kobieta utrzymywała jednak, że kierowała nią wyłącznie troska o stabilność dzieci i chęć zapewnienia im bezpiecznej przyszłości. Według jej słów jej mąż był agresywny i dopuszczał się przemocy, zarówno wobec niej, jak i Sarah oraz Jacka.
Straszliwa noc
W nocy z 1 na 2 sierpnia 2015 roku sytuacja miała wymknąć się spod kontroli. Jak zeznał ojciec Molly, Tom, w środku nocy usłyszał hałas i poszedł do sypialni córki, gdzie zobaczył Jasona duszącego żonę. Tom, obawiając się o życie córki, uderzył Jasona kijem bejsbolowym. Jason miał wyrwać mu kij z ręki a wtedy Molly – obawiając się z kolei o ojca, chwyciła cegłę, która leżała na jej nocnej szafce i z całej siły uderzyła męża w głowę.
Według słów Toma i jej córki było to działanie w samoobronie, jednak stopień obrażeń Jasona temu zaprzeczał. Otrzymał on ponad dwadzieścia ciosów a jego czaszka została dosłownie roztrzaskana na kawałki. Ślady krwi świadczyły, że wiele ciosów zostało zadanych, kiedy leżał już na podłodze. Tymczasem Molly i Tom nie mieli żadnych obrażeń na ciele, które wskazywałyby na przemoc ze strony Jasona.
Jednym z najbardziej delikatnych i kontrowersyjnych aspektów sprawy były relacje Sarah i Jacka. Początkowo, gdy dzieci znajdowały się jeszcze pod opieką Molly, opowiadały o ojcu jako o człowieku nerwowym i emocjonalnie niestabilnym. Sarah zeznała, że kilkakrotnie widziała ojca bijącego i popychającego jej matkę. Zeznania siostry potwierdził Jack.
Jednak kiedy dzieci trafiły pod opiekę siostry Jasona i przeniosły się do jego rodziny do Irlandii, zmieniły swoje zeznania. Po kilku latach stwierdziły, że Molly nimi manipulowała i instruowała je, jak mają zeznawać. Według ich słów w rzeczywistości nigdy nie były świadkami przemocy domowej a ich ojciec był najłagodniejszym człowiekiem na świecie.
Zeznania te wzbudziły kolejne pytania – czy i kto manipulował dziećmi? Czy była to Molly, chcąca uniknąć odpowiedzialności za śmierć męża? A może rodzina Jasona, która nie mogła uwierzyć, że ich krewny mógł znęcać się nad najbliższymi?
Ukryty podsłuch
W trakcie dochodzenia okazało się, że Molly w tajemnicy przed mężem zainstalowała w domu urządzenia podsłuchowe, aby zdobyć dowody przemocy domowej. I rzeczywiście, na nagraniach można było usłyszeć wybuchy agresji Jasona kłócącego się z żoną. Jedno z nich było szczególnie niepokojące, bowiem zarejestrowało prawdopodobne odgłosy przemocy fizycznej. Przy jednej z takich kłótni obecne były dzieci, które wyraźnie bały się ojca.
Krytycy zwracali jednak uwagę, że pojedyncze nagrania, dokonane bez wiedzy Jasona i w niewiadomych okolicznościach, nie mogą być dowodem rzucającym światło na całoś
relacji między małżonkami. Nie brakowało też sugestii, że Molly mogła w kilku przypadkach celowo prowokować lub manipulować sytuacją, by zarejestrować kompromitujące męża momenty.
Winni, ale wolni
W 2017 roku Molly i jej ojciec zostali skazani za morderstwo drugiego stopnia i zostali skazani na 20 do 25 lat więzienia. Jednak w 2020 roku sąd apelacyjny unieważnił oba wyroki uznając, że ława przysięgłych nie miała dostępu do kluczowych dowodów obrony, w tym informacji o rzekomej przemocy domowej i zeznań dzieci. Zamiast ponownego procesu, zawarto ugodę – Molly i Thomas formalnie przyznali się do winy, nie przyznając się jednocześnie do popełnienia przestępstwa. Wkrótce potem, dzięki zaliczeniu im czasu spędzonego w areszcie podczas trwania śledztwa, oboje wyszli na wolność.
Jack i Sarah mieszkają obecnie w Irlandii pod opieką ciotki i wuja, Tracey i Davida Lynchów. Rodzina stara się im pomóc odbudować życie po traumie związanej ze śmiercią ojca i – jak twierdzą – emocjonalną manipulacją ze strony Molly.
W obliczu sprzecznych dowodów i zeznań oraz niejasnych motywów, być może nikt już się nigdy nie dowie, co naprawdę wydarzyło się tamtej letniej nocy za zamkniętymi drzwiami sypialni Corbettów. Tylko Molly wie, czy rzeczywiście była ofiarą starannie ukrywanej przemocy domowej, czy też z zimną krwią ukartowała morderstwo, chcąc przejąć opiekę nad dziećmi.
Sarah i Jack nie mają jednak wątpliwości. Uważają, że ich ojciec został zamordowany przez kobietę, którą niegdyś nazywali mamą.
Maggie Sawicka