"W stolicy prokuratorzy we współpracy ze śledczymi nadal dokumentują konsekwencje zbrodni wojennej popełnionej przez Federację Rosyjską. Operacje poszukiwawcze i ratownicze są kontynuowane. Według dostępnych informacji pod gruzami wciąż mogą znajdować się ludzie. Na godzinę 18.40 potwierdzono śmierć 13 osób w wyniku nocnego ataku w Kijowie" - zaznaczono w komunikacie.
"Według stanu na godzinę 17.30 w rosyjskich atakach na Ukrainie w ciągu nocy zginęło 12 osób. Spośród nich 10 zginęło w Kijowie, a dwie wyciągnięto spod gruzów w Odessie" - napisał Kłymenko w komunikatorze Telegram.
Szef MSW zastrzegł, że informacje operacyjne w takich sytuacjach często podlegają korektom. "Operacje poszukiwawczo-ratownicze mogą ujawnić części ciał, które początkowo zostały zarejestrowane jako oddzielne zgony. Ostateczne potwierdzenie jest wydawane przez ekspertów medycyny sądowej po analizie w mobilnym laboratorium DNA" - dodał.
Wcześniej we wtorek po południu szef administracji wojskowej stolicy Ukrainy Tymur Tkaczenko powiadomił, że liczba ofiar śmiertelnych rosyjskich ataków na Kijów wzrosła do 21 zabitych. Rosja zaatakowała Ukrainę w nocy z poniedziałku na wtorek, używając 440 dronów oraz 32 rakiet różnych rodzajów – podały Siły Powietrzne. Głównym celem rosyjskich uderzeń był Kijów.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)