Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 2 sierpnia 2025 09:04
Reklama KD Market

Tajemnicze kratery Syberii

Dekadę temu na odległej i zapomnianej północy Rosji pojawił się tajemniczy krater. Zauważył go pilot helikoptera lecący w 2014 roku nad Półwyspem Jamalskim. Od tamtego czasu na terenie Syberii pasterze reniferów, a potem naukowcy odkrywali kolejne tajemnicze dziury w ziemi. W sumie znaleźli ich do tej pory 20. Przez dekadę naukowcy głowili się, jak powstały. Zagadkę w końcu rozwiązano w 2024 roku. Choć nie do końca…
Reklama
Tajemnicze kratery Syberii

Autor: Press Service of the Yamalo-Nenets Autonomous Okrug Governor

Atak obcych?

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Pierwszy odkryty krater był poszarpaną dziurą o średnicy 70 metrów i głębokości ponad 30 metrów, ze stromymi bokami schodzącymi w głąb grafitowej otchłani. Wyglądał jak dzieło obcych, z dziurą „wykrojoną” niemal idealnie pod kątem 90 stopni w dół. Jego nagłe pojawienie się oraz otaczający go materiał wskazywały, że powstał w wyniku bardzo silnej i gwałtownej eksplozji. Świadczyły o tym ogromne bryły gleby i lodu, które krater z siebie wyrzucił podczas wybuchu, otaczające jego krawędzie.

W kolejnych latach okoliczni mieszkańcy, a potem zaintrygowani naukowcy odkrywali na obszarze półwyspów Jamalskiego i Gydan następne kratery. Wszystkie „wyrastały” nagle i wyglądały dokładnie jak pierwszy krater. Niektóre były jedynie większe i głębsze, nawet na 50 metrów. Pojawiające się jak grzyby po deszczu dziury wprawiały w osłupienie badaczy. Nigdy dotąd nie spotkali się oni z takim zjawiskiem.

Latami głowiono się nad zagadką syberyjskiej ziemi. Pojawiło się wiele spekulacji. Niektórzy wierzyli, że kratery to ślady po pociskach. Inni, że wyrzeźbiły je meteoryty. Szeptano też, że są dziełem UFO, a nawet pozostałością po ataku obcych.

W końcu 2024, po dekadzie badań, zespół inżynierów i fizyków z Uniwersytetu Cambridge i Uniwersytetu Granada opublikował swoje pierwsze odkrycia. Za powstanie kraterów odpowiedzialne miały być siły działające od zewnątrz, a nie obiekty spadające z góry. Wybuchy miał spowodować metan, którego wysoki poziom odnotowano w atmosferze wokół kraterów. Eksplodowały, gdyż z jakiegoś tajemniczego powodu ciśnienie poniżej powierzchni ziemi przekraczało tam wytrzymałość gruntu.

„Istnieją tylko dwa sposoby, by uzyskać taką eksplozję. Albo, jak przy wybuchu dynamitu, zachodzi reakcja chemiczna. Albo jest tak, jak z pompowaniem opony rowerowej bez końca. W końcu eksploduje. I to już będzie fizyka” – wyjaśnił Julyan Cartwright, geofizyk z Hiszpańskiego Narodowego Instytutu Badawczego. Wykluczono, że eksplozje mogą być wynikiem reakcji chemicznych. Oznaczało to, że musiały być one fizyczne. Ale jak do nich doszło?

 

Pęknięcie wiecznej zmarzliny?

Co wyzwalało tak ogromne ciśnienie i wybuch? Skąd dokładnie pochodził metan? Badacze wskazywali na efekt globalnego ocieplenia. Doszli do wniosku, że zmiany klimatyczne spowodowały wzrost temperatur, w tym powierzchni ziemi w paśmie zamarzniętego lądu sięgającym Oceanu Arktycznego. To doprowadziło do zmiany ciśnienia głęboko pod ziemią. Tam, gdzie znajduje się wieczna zmarzlina – mieszanina gleby, skał i osadów utrzymywanych razem przez lód. To pod nią ukryty jest metan. Pomiędzy nimi znajdują się „kieszenie” słonej, niezamarzniętej wody.

Wraz z ociepleniem klimatu, topiący się lód z powierzchni ziemi zaczynał w postaci słodkiej wody przedostawać się przez osłabioną wieczną zmarzlinę. Docierał w końcu do kieszeni ze słoną wodą. Tam pęczniał jak opisywana opona od roweru. Ciśnienie wzrastało, zmarzlina zaczynała pękać, była wypychana na powierzchnię. Tak tworzył się kopiec. Pęknięcia zmarzliny powodowały następnie szybki spadek ciśnienia i uwolnienie się gazu. Finałem była eksplozja kopca i powstanie krateru.

Naukowcy uznali, że proces prowadzący do takiego wybuchu trwał dziesięciolecia. Co pasowało idealnie do rosnącego od lat 80. ubiegłego wieku globalnego ocieplenia klimatu.

Wyglądało na to, że zagadka syberyjskich kraterów została w końcu rozwiązana. Inni badacze nie byli jednak tego pewni. Jewgienij Czuwilin z Instytutu Nauki i Technologii Skolkovo w Moskwie, który również badał kratery, uznał, że hipoteza nie pasuje do geologii regionu. Jego zdaniem słodka woda z górnej warstwy gleby nie miała szans przebić się przez wyjątkowo mocną syberyjską wieczną zmarzlinę, by dotrzeć do słonej wody i spowodować reakcję. Czuwilin sugerował, że metan pochodził ze skał znajdujących się głęboko w ziemi, z rezerw ropy i gazu.

 

Era wybuchów?

Niezależnie od tego, czy metan pochodzi ze starożytnych skał, czy rozmrażającej się wiecznej zmarzliny, czy z innego jeszcze źródła, wszyscy naukowcy zgodzili się, że to, co dzieje się na odległych obszarach Arktyki, jest efektem globalnego ocieplenia. „Syberyjskie kratery są dowodem na to, że ludzie destabilizują Ziemię, zmieniając jej klimat. I dzieje się to bardzo szybko. To już nie tysiąclecia, wszystko stało się w ciągu kilku dekad” – zauważają badacze.

Ich zdaniem ocieplenie doprowadzi do zwiększenia się liczby wybuchowych kraterów. Każda eksplozja wyrzuca bowiem pokłady metanu, który wcześniej był uwięziony głęboko w ziemi. Do atmosfery trafia w ten sposób coraz więcej tego silnego gazu cieplarnianego. Metan ma ogromną zdolność do zatrzymywania ciepła w atmosferze. Jest 80 razy skuteczniejszy niż dwutlenek węgla w „ocieplaniu” środowiska. I jest to błędne koło. Ocieplenie powoduje bowiem uwalnianie się większej ilości metanu w formie eksplozji, co znów powoduje większe ocieplenie i kolejne nowe wybuchy.

Dziś naukowcy kontynuują badanie syberyjskich kraterów i monitorują niektóre z nich. Pozwala im to śledzić najbardziej krytyczne obszary. Mają nadzieję, że z czasem będą w stanie przewidzieć, gdzie prawdopodobnie pojawią się następne reakcje i nowe kopce. Na razie większość z nich zlokalizowana jest na odludnych obszarach. Istnieją jednak obawy, że pewnego dnia mogą one dotrzeć do trenów zamieszkanych lub zakłócić operacje związane z wydobywaniem ropy i gazu w tym regionie.

Badacze nie mają złudzeń. Arktyka się zmienia i poddaje niszczycielskim efektom ocieplenia klimatu. A era potężnych wybuchów syberyjskich kraterów dopiero się zaczęła.

Joanna Tomaszewska

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama